Specjalna komisja zbada przyczyny nocnego wypadku kolejowego w Błotnicy Strzeleckiej na granicy Śląska i Opolszczyzny. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Trzy osoby zwolniono już ze szpitala, czwartą zatrzymano na obserwacji.

Wszyscy poszkodowani to pracownicy pociągu sieciowego, czyli pojazdu technicznego kolei, który wykonywał na stacji w Błotnicy Strzeleckiej planowe prace konserwatorskie. Stał najprawdopodobniej przed semaforem. Uderzyły w niego - na szczęście z niewielką siłą - dwie połączone ze sobą lokomotywy.

Nie wiadomo na razie, dlaczego doszło do wypadku. Wiadomo natomiast, że wszystkie osoby, odpowiadające za ruch pociągów w tym miejscu, były trzeźwe. Specjalna komisja będzie mieć teraz miesiąc na wyjaśnienie przyczyn wypadku.

Wciąż trwa usuwanie skutków zderzenia. Pociągi na trasie Opole - Gliwice jeżdżą tam jednym torem. Normalny ruch ma być przywrócony w tym miejscu około południa.