MSZ naciska na ambasady, by odpowiadały na wszelkie przejawy krytyki prasowej. Polska placówka w Moskwie w ostatnim kwartale dwukrotnie wysyłała noty protestacyjne, odpowiadając na teksty w rosyjskich gazetach.

Rosjanie o Polsce piszą bardzo rzadko, ale to, co piszą, złości polskich dyplomatów. Raz był to wywiad z działaczem niemieckiego Związku Wypędzonych, który twierdził, że Polacy mają kompleksy, gdyż mieszkają na cudzej ziemi. Niedawno gazeta „Wriemia Nowostiej” za polską prasą napisała, że szefowa polskiej dyplomacji robi czystkę w budynku MSZ i wyrzuciła portrety swoich poprzedników.

Sprostowań byłoby znacznie więcej, gdyby nie rozsądek ambasadora, który uważa, że nie należy zwracać uwagi na każde głupstwo rosyjskich gazet. Tak przynajmniej nieoficjalnie twierdzą dyplomaci. Przyznają, że naciski z Warszawy na to, by częściej odpowiadać na publikacje w mediach są ogromne. Gdybyśmy się im poddali, wkrótce nie robilibyśmy nic innego tylko pisali sprostowania, które i tak się nie ukazują - powiedział RMF jeden z polskich dyplomatów. Czasami te spory wyglądają na błahe - na przykład jak mają wyglądać przeglądy prasy zagranicznej. Ale są też przykłady znacznie poważniejszych napięć. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF Krzysztofa Zasady:

Polska ambasada w Belgii potwierdziła, że otrzymała instrukcje, by zwracać uwagę na "bardziej nacechowane opinie w prasie", ze szczególnym uwzględnieniem artykułów satyrycznych i krytycznych. Wg dyplomatów, przez ostatnie kilka miesięcy nie trzeba było jednak wysyłać żadnych sprostowań do belgijskiej prasy. Zastanawiano się, czy nie zrobić tego, gdy w "La Libre Belgique" w dniu wizyty premiera Kaczyńskiego, ukazał się krytyczny komentarz mówiący m.in., że polski premier nie ma żadnej wizji wspólnej Europy. Uznano jednak, że to komentarz i sprostowania nie było.

Serwis prasowy ambasady w Paryżu powiedział korespondentowi RMF, że francuska prasa jest monitorowana tak jak dawniej, czyli szczegółowo. Zmieniła się jedynie forma raportów - od kilku tygodni skrót najważniejszych tematów przesyłany jest rano do Warszawy pocztą elektroniczną, a później rozwijane są one w tradycyjnych biuletynach. To tematy dotyczące nie tylko Polski.

A o tym, kto się w polskich placówkach dyplomatycznych zajmuje wizerunkową działalnością, posłuchaj w relacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady: