"Nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego - tylko potraktowanie parlamentarzystów tak, jak każdej innej grupy zawodowej" – tak premier Mateusz Morawiecki skomentował we Wrocławiu podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę rozporządzenie ws. podwyżek obejmujące m.in. posłów i senatorów. "Zakładany wzrost wynagrodzeń (...) jest taki, jak w ostatnich 5 latach średni wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej, średni wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach, usługach, w różnych sektorach gospodarki" – przekonywał szef rządu.

"Nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego - tylko potraktowanie parlamentarzystów tak, jak każdej innej grupy zawodowej" – tak premier Mateusz Morawiecki skomentował we Wrocławiu podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę rozporządzenie ws. podwyżek obejmujące m.in. posłów i senatorów. "Zakładany wzrost wynagrodzeń (...) jest taki, jak w ostatnich 5 latach średni wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej, średni wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach, usługach, w różnych sektorach gospodarki" – przekonywał szef rządu.
Premier Mateusz Morawiecki /Aleksander Koźmiński /PAP

W Dzienniku Ustaw w piątek wieczorem ukazało się rozporządzenie prezydenta, wprowadzające podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu, członków rządu i parlamentarzystów. Premier i marszałkowie będą zarabiać ponad 20 tys. zł miesięcznie, a posłowie po 12 tys. zł.

Wcześniej prezydent Andrzej Duda poinformował w Polsat Newds, że rozporządzenie o podwyżkach wynagrodzeń podsekretarzy stanu jest już podpisane. Podpis pod rozporządzeniem jest. Ustaliliśmy z premierem, że ja wydaję rozporządzenie; niezbędna jest kontrasygnata pana premiera i wszystko zostało dokonane - dodał. Nie było właściwie żadnych wątpliwości, że ludzie, którzy pełnią stanowiska wiceministrów, czyli podsekretarzy stanu, zarabiają niewspółmiernie mało - argumentował Duda. 

Pytany podczas briefingu we Wrocławiu o zapowiedź złożenia w poniedziałek przez marszałka Ryszarda Terleckiego w Sejmie projektu ustawy o podwyżkach dla samorządowców, prezydenta RP, byłych prezydentów i o to, czy jest to naturalna konsekwencja podwyżek podpisanych rozporządzeniem prezydenta dla podsekretarzy stanu i parlamentarzystów, premier Mateusz Morawiecki powiedział: "tak można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju naturalna konsekwencja".

Parlamentarzyści i samorządowcy w ostatnich kilku latach - a parlamentarzyści przez 23-24 lata - nie otrzymywali żadnych podwyżek wynagrodzeń - stwierdził szef rządu. Właściwie parlamentarzyści jako jedyna grupa w Polsce mieli obniżkę wynagrodzeń trzy lata temu - dodał. W związku z tym również nastąpiła wówczas obniżka wynagrodzeń dla samorządowców, zatrzymanie tych wynagrodzeń - i stąd propozycja (...) grupy posłów, żeby także samorządowcy i parlamentarzyści byli beneficjentami wzrostu gospodarczego - wyjaśnił Morawiecki.