​Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński żadną miarą nie powinien podlegać ocenie Trybunału Stanu, ponieważ decyzje dotyczące poziomu stóp są decyzjami kolegialnymi - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Pan prezes NBP Adam Glapiński żadną miarą, w najmniejszym nawet stopniu, nie powinien podlegać pod ocenę Trybunału Stanu, a to dlatego, że te dwie jego podstawowe kompetencje - a więc monetarna i związana z poziomem stóp procentowych - są decyzjami ciał kolegialnych. Nawet gdyby te decyzje były błędne - a moim zdaniem, były one jak najbardziej właściwe - to były to decyzje kolegialne. Więc pan prezes Adam Glapiński jest primus inter pares, jest prowadzącym i szefem Rady Polityki Pieniężnej, ale nie on sam podejmuje tu decyzje dotyczące wysokości stóp procentowych - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej.

Dodał, że także inne kompetencje monetarne prezes NBP wykonuje w ramach prac zarządu banku centralnego.

W związku z tym nie ma najmniejszej podstawy, aby kierować wniosek przeciwko niemu do Trybunału Stanu - stwierdził Mateusz Morawiecki.

Premier odpowiedział na zarzut, że prezes NBP złamał konstytucję, bo "nie mógł ze środków NBP pokryć deficytu budżetowego".

Nigdy nie było tak, że NBP zasypywał deficyt budżetowy. Od wielu lat, także w czasach rządów PO, także w czasach, gdy na politykę społeczną było wydawane 0 zł, środki z zysku NBP - 95 proc. zysku - trafiały do budżetu. Jeśli tego zysku nie ma, to środki nie trafiają i tak też bywało za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził Morawiecki.

Dodał, że należy patrzeć na oceny Komisji Europejskiej, rynków i agencji ratingowych, które są dla Polski pozytywne.

Ja często z nimi rozmawiam, oni dają nam wysokie noty. Ostatnio choćby agencja ratingowa Fitch opublikowała swój raport, a tam widać, że dają nam dobre oceny jeśli idzie o stabilność makroekonomiczną, o parametry finansowe, inwestycyjne, gospodarcze - stwierdził premier.