W tym roku w policji może zabraknąć kilku tysięcy funkcjonariuszy. To nie jest tylko wina kryzysu. Powód to także rozpoczęcie profesjonalizacji armii. Komendant Główny Policji przyznaje wprost w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą, że tych niedoborów nie będzie jak uzupełnić.

W związku z zakończeniem poboru do wojska przestaje funkcjonować tzw. służba kandydacka. To w jej ramach młodzi mężczyźni mogli w policji odsłużyć wojsko. Komenda główna przygotowywała się na wypełnienie miejsca po nich. Nadszedł jednak kryzys: Z naszej analizy jednoznacznie wynikało, że jeżeli służba kandydacka odejdzie a uzupełnimy wakaty, to nie ubędzie żadnego policjanta na ulicy, czy nie ubędzie wykonywania zadań służbowych - mówi Andrzej Matejuk.

W związku z budżetowymi cięciami rząd jednak trzy tysiące wakatów zablokował. Matejuk zapewniał, że trwają prace nad tym, by nie zabrakło patroli. Na ulice mają trafić między innymi funkcjonariusze, którzy dotąd chronili różne obiekty: W tej chwili zmieniamy formę ochrony tych obiektów. Ochroną zajmą się służby zewnętrzne, firmy ochroniarskie, pracownicy cywilni. Jak dodał niedobory kadrowe spowodują, że i tak każdy policjant będzie miał teraz o wiele więcej obowiązków.