Ministerstwo Sprawiedliwości zajmie się sprawą syna posłanki Danuty Hojarskiej, zatrzymanego za jazdę po pijanemu na rowerze. Resort zapowiada, że zbada w prokuraturze, co tak niezwykłego było w tej sprawie, że nie jest rozpatrywana w trybie przyśpieszonym.

W niedzielę około godziny 3:00 nad ranem policjanci z Nowego Dworu Gdańskiego natknęli się na pijanego Tomasza Hojarskiego, który wracał do domu.

Mimo dwóch promili alkoholu we krwi, syn posłanki Samoobrony nie stanął przed sądem 24-godzinnym. Decyzję podjęła policja po konsultacjach z prokuraturą.

Stosowanie trybu przyśpieszonego w tej sprawie nie było konieczne z uwagi na okoliczności związane z zatrzymaniem. Mianowicie – sprawca nie był wcześniej karany, został zatrzymany w pobliżu swojego domu, nie zachodziła obawa utrudnienia postępowania z jego strony i te przesłanki zadecydowały o tym, iż prokurator odstąpił od skierowania tego rodzaju wniosku - powiedział RMF FM prokurator Waldemar Zduniak z prokuratury rejonowej w Malborku.

Mimo, że Tomasz Hojarski został złapany w niedzielę - nie został dotąd przesłuchany. Jak się dowiedzieliśmy, prokuratorskie zarzuty usłyszy dopiero w przyszłym tygodniu. Grozi mu rok więzienia.

W powiecie od maja na 20 pijanych kierowców, którzy trafili przed sąd 24-godzinny aż trzynastu to rowerzyści.