100 lekarzy rodzinnych zgłosiło się na razie na szkolenia z wczesnej diagnostyki nowotworowej. Ministerstwo Zdrowia organizuje je w Centrum Onkologii. Szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz próbuje w ten sposób ratować sytuację, bo do tej pory nie udało się rozstrzygnąć konkursów na szkolenia onkologiczne, a już za półtora miesiąca rusza flagowy projekt ministra - pakiet onkologiczny.

Jeżeli chodzi o pozostałe szkolenia, między innymi chirurgów i patomorfologów, to część ministerstwo już unieważniło, a w pozostałych, jak mówi rzecznik resortu, konieczne jest uzupełnienie wniosków. To oznacza, że nie ma szans, by szkolenia - na przykład dla patomarfologów, czy z nowoczesnych technik obrazowania - rozpoczęły się w tym roku, czyli przed reformą. Co ciekawe, wiceminister Sławomir Neumann twierdzi, iż takie szkolenia dla specjalistów są w ogóle niepotrzebne.

Ale ich nie ma co szkolić, oni są specjalistami w swojej dziedzinie, oni doskonale wiedzą co robią. Tutaj nie ma potrzeby dodatkowego szkolenia. My mówimy tylko o przeszkoleniu, daniu szansy przeszkoleniom lekarzy rodzinnych z zakresu onkologii - mówi Neumann.

Te szkolenia ministerstwo organizuje rzutem na taśmę, by nie było zarzutów, że cały ich plan zakończył się fiaskiem. Dlatego na ośmiu sesjach resort chce w jednym miejscu dokształcać tylu lekarzy, ilu przyjedzie. By zachęcić lekarzy rodzinnych do wizyty w centrum onkologii, ministerstwo obiecuje zwrot kosztów dojazdu. 

(mal)