Poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnecki trafił w nocy do izby wytrzeźwień przy ul. Kolskiej w Warszawie - informuje tvn24.pl. Według portalu ratownicy medyczni odnaleźli go, gdy leżał na ulicy. Według nieoficjalnych informacji miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Jak informuje tvn24.pl służby dostały informację, że na przystanku na warszawskim Wilanowie leży nieprzytomny mężczyzna. Nie miał żadnych urazów, był jednak pod wpływem alkoholu. Został przekazany patrolowi straży miejskiej. Strażnicy, zgodnie z procedurami, przewieźli go do izby wytrzeźwień.

Według ustaleń tvn24.pl ten mężczyzna to poseł PiS Przemysław Czarnecki. Badanie stanu trzeźwości miało wykazać ponad dwa promile alkoholu - pisze portal.

Dziennikarze próbowali skontaktować się z biurem poselskim Przemysława Czarneckiego. Połączenie z numerem telefonu podanym na stronie Sejmu było jednak niemożliwe. Również mail wysłany do biura wrócił z adnotacją "nie znaleziono domeny".

Jak pisze portal, jednorazowy pobyt w warszawskiej izbie wytrzeźwień kosztuje 343 złote. Placówkę można opuścić dopiero, gdy wynik badania będzie wskazywał 0 promili.

Sądowe problemy Przemysława Czarneckiego

W lutym tego roku rozpoczął się proces Przemysława Czarneckiego. Dotyczy on wydarzeń z noworocznego poranka w 2019 r. Doszło do nich w mieszkaniu Czarneckiego na warszawskim Wilanowie. Według ustaleń portalu tvn24.pl, funkcjonariusze policji otrzymali telefon od żony posła Prawa i Sprawiedliwości. Kobieta prosiła o pomoc, ponieważ jej mąż miał zranić nożem jednego z gości sylwestrowego przyjęcia. Był to chrzestny córki Czarneckich. W ocenie portalu motywem agresji miały być sprawy osobiste. 

Z ówczesnych relacji rozmówców RMF FM znających okoliczności zdarzenia wynikało, że w domu posła bawili się on, jego żona i przyjaciel rodziny. Polityk miał położyć się wcześniej spać, nad ranem obudzić się, zejść na parter domu i zastać tam żonę oraz roznegliżowanego pijanego mężczyznę, z którym wcześniej razem biesiadowali. Poseł miał zacząć krzyczeć i szarpać znajomego, w pewnym momencie chwycić jakiś przedmiot i wymachiwać nim w kierunku mężczyzny. Najpewniej wtedy ten uczestnik imprezy został zraniony w dłoń. 

Czarnecki twierdzi, że jest niewinny

Przemysław Czarnecki twierdził jednak w rozmowie telefonicznej z reporterem "Faktów", że to on, a nie żona, wezwał policję.

Nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem ofiarą tej sytuacji - mówił w 2019 roku w rozmowie z reporterem RMF FM poseł PiS Przemysław Czarnecki, komentując incydent.

Policjanci badali hipotezę, według której gość zabawy sylwestrowej Czarneckiego miał sam zranić się zbitą szklanką, będąc pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został poddany badaniu, które wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Pod wpływem alkoholu była również żona Czarneckiego. Sam poseł był natomiast trzeźwy. 

Śledczy na podstawie zleconych ekspertyz wykluczyli jednak wersję wydarzeń, według której poszkodowany mężczyzna miał zranić się sam. 

Ostatecznie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w tym miesiącu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Czarneckiemu. Informację potwierdziła Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Poseł został oskarżony o przestępstwo z artykułu 157 kodeksu karnego, paragraf 1. Brzmi on następująco: "kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia inny niż określony w artykule 156, par 1, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".

Kim jest Przemysław Czarnecki?

Przemysław Czarnecki to syn Ryszarda Czarneckiego. Posłem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości jest od 2014 roku. W wyborach z 2019 roku otrzymał 19 413 głosów. W styczniu 2020 w związku ze sprawą zrzekł się immunitetu poselskiego.

Zobacz również: