Manifestacja wspierająca migrantów na polsko-białoruskiej granicy odbyła się pod placówką Straży Granicznej w Michałowie. W akcji "Matki na granicę" wzięły udział kobiety z różnych regionów Polski - w tym byłe pierwsze damy: Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Obie rozmawiały też z funkcjonariuszami o pomocy niesionej migrantom na granicy polsko-białoruskiej.

Uczestnicy protestu w Michałowie apelowali o umożliwienie organizacjom humanitarnym i medycznym działania w strefie objętej stanem wyjątkowym. Kobiety wykrzykiwały hasła: "Wpuścić pomoc na granicę", "Nikt nie jest nielegalny", "Miejsce dzieci nie jest w lesie", "W lesie zbierajmy grzyby, nie ciała", "Tam umierają dzieci", "Morawiecki krew na rękach", "Stop łapankom na granicy". "Straż Graniczna ma krew na rękach".

Protestujące zabrały ze sobą ubrania, lekarstwa i jedzenie dla migrantów. 

Byłe pierwsze damy apelują

W manifestacji uczestniczyły byłe pierwsze damy - Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Pod listem wspierającym migrantów podpisała się także Danuta Wałęsa, która z powodów zdrowotnych nie mogła przyjechać do Michałowa. Na apel nie odpowiedziała obecna pierwsza dama - Agata Kornhauser-Duda

Jolanta Kwaśniewska mówiła, że Polacy powinni dać wyraz swojemu człowieczeństwu. 

Musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy, która nie widzi w ludziach, którzy szukają dla siebie i bliskich lepszego życia. Tak jak Polacy przez wiele, wiele lat przechodzili przez zachodnią granicę i nie czekały wówczas na nich zasieki - mówiła była pierwsza dama. Dodała, że należy zrobić wszystko, by służby medyczne, organizacje humanitarne i dziennikarze zostali dopuszczeni do strefy stanu wyjątkowego. Podkreśliła, że "miejsce dziecka jest w ramionach matki". Każdy z nas ma realną możliwość pomocy - stwierdziła. 

Pierwsze damy odczytały też swój manifest: Chcemy dziś wyrazić nasz sprzeciw wobec niehumanitarnego traktowania i obdzierania z godności uchodźców w strefie przygranicznej i wspólnie zaapelować, by rząd, który sam nie pomaga, pozwolił na udzielanie pomocy medycznej i prawnej organizacjom humanitarnym i społecznym. Państwo polskie ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy. Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i wykorzystywanie ich tragedii do bieżących celów politycznych.

Rozmowy z funkcjonariuszami SG. "Były łzy, zarówno po naszej, jak i po ich stronie"

Po manifestacji byłe pierwsze damy rozmawiały z funkcjonariuszami Straży Granicznej o pomocy niesionej migrantom na granicy polsko-białoruskiej.

Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska przyjęły zaproszenie funkcjonariuszy SG. Komendant placówki oraz funkcjonariuszki ze Stowarzyszenia "Łączy nas granica" opowiadają o pomocy udzielanej cudzoziemcom - poinformowała Straż Graniczna. 

Rzeczniczka SG Anna Michalska poinformowała, że podczas spotkania komendant przedstawił informację o sytuacji na granicy, przepisy prawne w ramach których działają pogranicznicy, rozmawiano także o codziennej pomocy jakiej udziela migrantom na granicy SG od początku kryzysu migracyjnego.

Jolanta Kwaśniewska powiedziała dziennikarzom po spotkaniu, że ustalono, iż funkcjonariusze SG będą widzieć w organizacjach pomocowych "swoich sprzymierzeńców". To nie jest wróg. Z tymi osobami nie można walczyć, które są z nami - powiedziała Kwaśniewska i wskazała na działaczkę Grupy Granica, która również wzięła udział w spotkaniu. Kwaśniewska dodała, że należy rozumieć, że funkcjonariusze są w służbach, ale też są ludźmi, osobami "współodczuwającymi".

Na tym naszym spotkaniu były łzy, zarówno po naszej, jak i po ich stronie, podobnie jak organizacje, które tu działają na granicy, również po stronie Straży Granicznej. Pokazywali nam funkcjonariusze tej jednostki, że oni także niosą pomoc, także mają swoje magazyny gdzie mają żywość, środki czystości i chcieliby zapewne o wiele więcej, ale nie zawsze jest to możliwe - powiedziała Kwaśniewska.

Nie było to łatwe spotkanie, aczkolwiek udało nam się pewne rzeczy ustalić i wyjeżdżamy stąd (...) z przeświadczeniem, że być może uda się nawiązać jakieś nici porozumienia ponieważ zobaczyliśmy, udało nam się do tego dojść, tu w pewnych sytuacjach jesteśmy sojusznikami, nie stoimy po dwóch stronach barykady - powiedziała Anna Komorowska. Oceniała, że "wydaje się", że działający w organizacjach, które niosą pomoc przy granicy, "będą mieli łatwiejszą współpracę ze Strażą Graniczną" i zapowiedziała przyglądanie się tej sytuacji.

Dialog jest ważny na każdym poziomie. Wciąż apelujemy do rządzących o zmianę polityki - powiedziała Marta, aktywistka Grupy Granica.

Rzeczniczka SG Anna Michalska powiedziała, że pomoc migrantom ze strony SG ma miejsce cały czas. Przypomniała, że patrole mają w autach i podają migrantom ciepłą herbatę, koce termiczne, żywność. Podała, że np. Stowarzyszenie "Łączy nas Granica", które od wielu lat niosło głównie różną pomoc funkcjonariuszom SG np. w sytuacjach zdrowotnych, teraz w dużej mierze organizuje różne zbiórki, np. z Caritas Polska na rzecz cudzoziemców.

Chodzi o to, aby każda placówka miała zabezpieczone różne artykuły na taką jak najszybszą pomoc, czyli dla cudzoziemców, których w tym momencie zatrzymujemy. Trzeba im od razu dać ciepłą odzież czy artykuły medyczne, jedzenie o długotrwałym terminie ważności - powiedziała Michalska.

Dodała, że świadczonej pomocy nikt nie podsumowuje. My pomagamy wszystkim, którzy tej pomocy oczekują od Straży Granicznej i od Polski. Nikt nie jest pozostawiony bez pomocy, aczkolwiek podkreślam, że działamy zgodnie z przepisami prawa i jeżeli ktoś nie ubiega się o ochronę międzynarodową w Polsce, a chce tej ochrony gdzieś indziej, to my też nie możemy inaczej zadziałać - powiedziała Michalska.

Podała także, powołując się na dane Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, że od sierpnia do początku października, w większości (90 proc.) na wezwanie funkcjonariuszy, ok. 230 razy wzywano na pomoc migrantom państwowe ratownictwo medyczne, funkcjonariusze udzielają też pomocy przedmedycznej.

Rzeczniczka wskazała także, że do ośrodków dla cudzoziemców zbierane są też np. zabawki dla dzieci, odzież. Michalska dodała, że organizowana jest też pomoc w odpowiedzi na konkretne zgłoszone przez migrantów potrzeby w tych ośrodkach. Podkreśliła, że funkcjonariusze zawsze zachowują wrażliwość i współczucie wobec drugiego człowieka.

To spotkanie było też dla nas okazją, żeby powiedzieć o ciężkiej służbie SG i o tej pomocy, której udzielamy
- powiedziała Michalska. Dodała, że SG chciałaby utrzymywać "dobre praktyki" we współpracy z organizacjami sprzed kryzysu migracyjnego. Zaznaczyła, że SG nie chce być "wykorzystywana jako tło do promowania różnych inicjatyw, które biorą się z różnego rodzaju niewiedzy", a spotkanie z prezydentowymi miało na celu przedstawienie działań SG.

W Michałowie, działacze różnych organizacji domagali się w proteście "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!" dopuszczenia organizacji humanitarnych i medycznych do niesienia pomocy migrantom w strefie przy polsko-białoruskiej granicy objętej stanem wyjątkowym. Apel wsparły obecne w Michałowie Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska oraz (zdalnie) Danuta Wałęsa.