Grupa kilkuset osób protestowała w Warszawie przeciwko kontrowersyjnemu projektowi tak zwanej ustawy covidowej. Miałaby ona znosić odpowiedzialność urzędników podejmujących działania w czasie pandemii. Uczestników marszu pod Sejm prowadził przedsiębiorca i były kandydat na prezydenta Grzegorz Tanajno.


Protestujący okrzyknęli propozycję noweli "ustawy covidowej" jako "Przestępczość+". Artykuł 10d w pierwotnej wersji stanowił, że "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".

Przeciwdziałanie Covid-19 to jest bardzo szerokie sformułowanie, nie ma rozporządzenia, które definiuje co to dokładnie znaczy. Nie jest napisane, że to jest przeciwdziałanie epidemii. To jest jak czarodziejskie zaklęcie! Teraz przestępcy będą mogli mówić, że przeciwdziałają Covid-19. Ten przepis może być wykorzystywany przeciwko każdemu obywatelowi. Będzie można zrobić wszystko i każdy obowiązujący przepis można złamać! - mówił Paweł Tanajno.

Podkreślił, że nazywanie środowego protestu "antymaseczkowym" jest dużym uproszczeniem. Krytykował rządową politykę antyepidemiologiczną, którą nazwał "bezmyślną". Oni nie mają najmniejszego pomysłu, a te wszystkie ich projekty i rozwiązania, to jest absurd. Dlatego mówimy: precz z maseczkami! Precz z ograniczeniami, które niszczą naszą wolność! - dodał.

W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu noweli tzw. ustawy covidowej. Projekt ponownie został skierowany do sejmowej komisji m.in. z uwagi na zgłoszone przez PiS poprawki. Jedna z nich doprecyzowuje przepis wyłączający przestępność tak, że nie zostaną nim objęte czyny, których sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści.