Na pokładzie samolotu lecącego w niedzielę z Warszawy do Krakowa pilot Konrad Hanc oświadczył się swojej wybrance, stewardessie Pauli. Dla kobiety, podobnie jak dla podróżnych, była to niespodzianka.

Dzień dobry, mówi kapitan Konrad Hanc. Witam państwa serdecznie na pokładzie samolotu Embraer 195 Polskich Linii Lotniczych LOT ­- powiedział kapitan przed odlotem, witając się z podróżnymi standardową formułą.

Po chwili dodał coś, czego nie przewiduje regulamin.

Dzisiaj na pokładzie tego samolotu jest bardzo ważna dla mnie osoba. Mam nadzieję, że się niczego nie spodziewała - powiedział.

Słowa kapitana okazały się wstępem do uroczystej chwili. Mężczyzna ukląkł, wyciągnął bukiet kwiatów i zwracając się w stronę wybranki, spytał, czy zostanie jego żoną.

Stewardessa nie zwlekała z odpowiedzią, przebiegła cały samolot i ze wzruszeniem powiedziała "Tak".

Po krótkiej chwili czułości, kapitan zaprosił podróżnych na lot do Krakowa.

Para poznała się właśnie w trakcie lotu do stolicy Małopolski. Ten fakt trzeba było wykorzystać do aranżacji oświadczyn.