Lotnisko w Modlinie będzie gotowe na Euro 2012. Łatwy dojazd do niego - dopiero po mistrzostwach. To nie przeszkadza władzom Mazowsza w chwaleniu się nowym portem lotniczym. Dziś przekazano grunt, a w przyszłym miesiącu ma ruszyć budowa. Niewykluczone jednak, że dojazd nawet przez rok będzie udręką - zanim ruszy pociąg szybko dowożący tam podróżnych.

To pesymistyczny wariant, ale na niego właśnie nastawia się prezes spółki Port Lotniczy Modlin Piotr Okińczyk. A lotnisko ma obsługiwać około 1,8 mln pasażerów rocznie, 60 - 70 lotów dziennie. Liczymy na tę kolej bardzo. To bardzo istotny element infrastruktury wspomagającej - mówi.

Odpowiadający za połączenie lotniska z Warszawą marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik przyznaje, ze opóźnienie będzie. Port lotniczy zostanie zbudowany, samoloty zaczną lądować i startować z Modlina, a bocznica kolejowa i stacja pojawią się później. Prawie równolegle - nie jestem w stanie złożyć takiej deklaracji, że idealnie równolegle, ale prawie równolegle - będzie można w bardzo dobrych warunkach dojechać pociągiem z centrum Warszawy - wyjaśnia.

Na razie samorząd ma pieniądze na tabor kolejowy - na 16 składów kolejki. Nie wiadomo, po czym pociągi dojadą do lotniska w Modlinie i gdzie wysiądą pasażerowie. Problem stanowią pieniądze, protesty ekologów oraz to, że budowa łącznika kolejowego do Modlina jest uzależniona od modernizacji linii Warszawa - Gdańsk. A tu wszystko zależy od PKP.