Platforma liczy na podział w SLD, dlatego nie zamierza znacząco zmieniać własnego pakietu ustaw zdrowotnych. Groźba prezydenckiego weta nie skłoni nas do ustępstw - zapowiadają politycy PO. W Senacie trwa debata na sześcioma projektami ustaw zdrowotnych przygotowanych przez resort minister Ewy Kopacz.

Liczenie na podział w Sojuszu – zdaniem dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego – jest dość ryzykowne. Wprawdzie w SLD ustawy zdrowotne są ocenianie różnie, czego dowodem jest konflikt Grzegorz Napieralski – Wojciech Olejniczak, ale trudno wyobrazić sobie takie napięcia, w efekcie których doszłoby do rozłamu w sprawie głosowania w tak fundamentalnej kwestii. Nadzieje Platformy mogą się więc okazać płonne.

Ale mimo to liderzy PO zapowiadają, że nie zgodzą się na istotne zmiany w ustawach zdrowotnych; że z Senatu wyjdą one w podobnym kształcie jak z Sejmu. A jeśli rzeczywiście prezydent je zawetuje, wówczas ostatnią deską ratunku będą konszachty z SLD – albo gra na różnicę zdań, albo dogadanie się z Napieralskim. Wprawdzie przy ustawie medialnej się to nie udało, ale politycy Platformy mają nadzieję, że sojusz lidera SLD z prezydentem nie jest sojuszem trwałym.