Z jednej strony lewica używa haseł socjalnych, bo dzięki nim wygrywa wybory. Jednak z drugiej strony – proponuje cięcia socjalne, bo musi. A że jedno z drugim się gryzie, zapowiada też cięcia w administracji. Ale, że to gryzie się z potrzebami administracji, lewica wydatki na biurokrację zwiększa...

Ruchy lewicy gryzą się ze składanymi wcześniej deklaracjami, więc na wszelki wypadek rząd podnosi swoje wydatki w budżecie, który już jest, a cięcia zapowiada w programie, który będzie i prosi na dodatek, aby jednego z drugim nie łączyć.

Nie chce też łączyć obniżania podatków z uchwaloną już nawet przez komisję finansów dodatkową 50-proc. stawką podatkową poseł Filek, bo wychodzi na dwulicowość. Filek więc pomysł wycofuje i mamy o to nie dwu- , a trzylicowość.

A jeszcze więcej twarzy ma ideologia lewicy. Zamiaru ułatwiania aborcji nie należy tu łączyć z uznaniem dla nauk Jana Pawła II, a udziału Polaków w wojnie w Iraku – z papieskim sprzeciwem wobec ataku. To tak, jakby łączyć obronę przez rząd wartości chrześcijańskich w konstytucji UE z legalizowaniem związków homoseksualnych. Bez sensu, ale się lewicy udaje.

Jak na tym tle widać, wczorajsza odzywka poseł Błochowiak do deklarowanej przez SLD tolerancji pasuje jak ulał. Mająca wiele twarzy lewica tkwi gdzieś między rowerem Błażeja a pedałem Anity.

18:45