Kłopoty finansowe mogły być przyczyną samobójstwa Andrzeja Leppera - takie są wstępne ustalenia stołecznej prokuratury. Jak poinformowali śledczy na konferencji, do śmierci lidera Samoobrony nie przyczyniły się osoby trzecie. Potwierdzili również, że Lepper nie zostawił listu pożegnalnego.

W biurze pojawił sie o poranku. Ostatni raz żywego widziano go 8.30. Według śledczych, śmierć nastąpiła około południa. Czy w tym czasie w prywatnej części biura ktoś go odwiedził? Na to pytanie prokuratura nie odpowiada. Wczoraj Janusz Maksymiuk wspominał, że przewodniczący Samoobrony czekał na spotkanie z bardzo ważną osobą, do którego miało dojść o 10 rano.

Ciało znalazł zięć o godz. 16.20. Zwłoki jego ujawniono w łazience, na sznurze, który był przymocowany do worka treningowego bokserskiego - mówił prokurator Dariusz Ślepokura.

Śledczy poinformowali, że na ciele przewodniczącego Samoobrony nie znaleziono żadnych innych obrażeń niż bruzda na szyi.

Oficjalnie śledztwo zostanie wszczęte w poniedziałek. Wtedy też odbędzie się sekcja zwłok.