Protestujący lekarze rezydenci przerwali głodówkę. Wczoraj wieczorem do medyków, prowadzących protest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, przyjechali marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister Henryk Kowalczyk z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przywieźli list od premier Beaty Szydło, która zaproponowała młodym medykom rozmowy - pod warunkiem, że odstąpią od protestu. Spotkanie zaplanowano na godzinę 13:00.

Protestujący lekarze rezydenci przerwali głodówkę. Wczoraj wieczorem do medyków, prowadzących protest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, przyjechali marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister Henryk Kowalczyk z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przywieźli list od premier Beaty Szydło, która zaproponowała młodym medykom rozmowy - pod warunkiem, że odstąpią od protestu. Spotkanie zaplanowano na godzinę 13:00.
Lekarze-rezydenci zawiesili głodówkę /Tomasz Gzell /PAP

Tam, gdzie wcześniej koczowali rezydenci, teraz przechodzą pacjenci, lekarze i pielęgniarki. W holu nie ma już transparentów i protestujących lekarzy.

Młodzi medycy domagają się między innymi większych nakładów na ochronę zdrowia, a także lepszych warunków pracy. Protest jeszcze we środę kontynuowało 20 lekarzy - wymęczeni po długiej głodówce ale zdeterminowani. 

Oczekujemy spokojnej rozmowy, z szacunkiem dla obu stron, bez eskalacji, bez odchodzenia od łóżek, bez szkody dla pacjentów - powiedział jeden z protestujących w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Balinowskim. 

Lekarze-rezydenci podkreślają, że potrzebne są konkretne propozycje rozwiązania problemu. W rozmowie z RMF FM jeden z medyków zaznaczył, że jeśli premier się z nimi nie dogada, to strajk głodowy powróci, mimo tego, że wielu rezydentom jest bardzo ciężko.

Protest głodowy lekarzy rezydentów trwa od 2 października.

(ph)