Setki lampionów wzniosą się po południu w niebo w pobliżu granic z Białorusią i Ukrainą. To gest solidarności z represjonowaną w tych krajach opozycją. „Chcemy dać czytelny znak, że o prawa człowieka trzeba walczyć nie tylko w dalekiej Azji, czy Ameryce Południowej, ale także bardzo blisko nas” – mówi jeden z organizatorów akcji.

W tym roku odbywa się już czwarta edycja akcji Lampiony Wolności organizowanej przez Stowarzyszenie Projekt: Polska. Ta inicjatywa ma na celu uczczenie podpisania w grudniu 1948 roku Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz zwróceni uwagi na problem łamania praw człowieka na Białorusi i Ukrainie.

Lampiony Wolności wzlecą w niebo o godz. 17:00. Zostaną wypuszczone w Kuźnicy Białostockiej przy granicy z Białorusią i w Przemyślu, który leży przy granicy polsko-ukraińskiej. Organizatorzy chcą symbolicznym gestem przekazać światełko nadziei wszystkim walczącym o wolność.

Chcemy zamanifestować naszą solidarność z obrońcami praw człowieka, opozycjonistami i represjonowanymi na Ukrainie i Białorusi. Mamy w pamięci procesy Julii Tymoszenko i Alesia Bialackiego - mówi Grzegorz Pietraszewski, przewodniczący Stowarzyszenia Projekt: Polska. Czas deklaracji i okrągłych słów się skończył, trzeba wyraźnie powiedzieć o nadużyciach władzy i łamaniu praw człowieka u naszych wschodnich sąsiadów  - podkreśla.