​Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz zaapelowała we wtorek do wszystkich osób, które wsparły swym podpisem kandydatów do KRS, by ujawniły swą tożsamość. Wskazywała też, że więksdzość kandydatów to osoby powiązane z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Centrum Informacyjne Sejmu przekazało do tej pory personalia 11 z 18 zgłoszonych kandydatów do KRS, są to: Robert Pelewicz, Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Teresa Kurcyusz-Furmanik, Leszek Mazur, Jędrzej Kondek, Ewa Łąpińska, Maciej Andrzej Mitera, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Mariusz Witkowski oraz Rafał Puchalski. CIS nie podał jednak przez kogo ci poszczególni kandydaci zostali zgłoszeni.

Zgodnie z nowymi przepisami ustawy o KRS, wyboru 15 członków Krajowej Rady Sądownictwa będących sędziami na wspólną czteroletnią kadencję dokonuje Sejm (wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie).

Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreślała na konferencji prasowej, że o ile personalia kandydatów do KRS są znane, o tyle marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie ujawnił dotychczas przez kogo zostali oni zgłoszeni. 

W związku z tym, że marszałek Sejmu wstydzi się ujawnić listę osób, które podpisały się pod kandydaturami do upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, apelujemy o ujawnienie - do tych wszystkich osób, które podpisały się pod listami poparcia dla politycznych nominatów do KRS - powiedziała szefowa klubu Nowoczesnej.

Gasiuk-Pihowicz: Te listy i tak kiedyś ujrzą światło dzienne

Jak zauważyła, listy te i tak "kiedyś ujrzą światło dzienne", Prawo i Sprawiedliwość przestanie rządzić, w związku z tym "parasol ochronny, który w tym momencie jest rozpościerany nad kandydatami, a także nad osobami popierającymi tych kandydatów, się skończy".

Posłanka Nowoczesnej oceniła też, że Krajowa Rada Sądownictwa po zmianach wprowadzonych przez PiS "zmienia się w karykaturę niezależnej instytucji". Krajowa Rada Sądownictwa miała być bliższa zwykłym ludziom, a okazuje się, że będzie po prostu bliższa ludziom, którzy znają Zbigniewa Ziobrę. Całe to mówienie o zwiększeniu wpływu obywateli na wymiar sprawiedliwości okazało się zwykłą ściemą - uznała Gasiuk-Pihowicz, przekonując, że po zmianach w KRS sądy nie będą działać lepiej, a "znajdą się pod partyjnym butem".

Według szefowej klubu Nowoczesnej, 10 na 11 kandydatów do KRS ma "bliskie powiązania" z obecnym ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym i są to m.in. byli pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości oraz nowo powołani przez Ziobrę prezesi sądów.

Gasiuk-Pihowicz pytała w związku z tym jaki był cel zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Czy chodziło o to, by zamienić Krajową Radę Sądownictwa na Krajową Radę Ziobrystów? - dopytywała Gasiuk-Pihowicz. Zaapelowała do ministra sprawiedliwości, by zwołał konferencję prasową i "przeprosił obywateli oraz przyznał, że jedynym celem PiS było powołanie do KRS ludzi bliskich partii rządzącej".

Co przewiduje nowelizacja ustawy o KRS?

Zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS są grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli. Kandydaci są wskazywani spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych.

Termin zgłaszania kandydatów na członków KRS upłynął pod koniec stycznia; do Sejmu wpłynęło 18 zgłoszeń. Jak poinformował wcześniej PAP dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka, lista osób popierających kandydata (sędziów, obywateli) to "załączniki do zgłoszenia, które zgodnie z art. 11c ustawy o KRS nie są podawane do publicznej wiadomości".

Sejm ma wybierać członków KRS co do zasady większością trzech piątych głosów, głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5, głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

W styczniu Krajowa Rada Sądownictwa zaapelowała do sędziów, by nie zgadzali się kandydować w wyborach nowych członków KRS. Według Rady żaden sędzia nie powinien wziąć udziału w tych wyborach, aby "dochować wierności ślubowaniu sędziowskiemu.

(ph)