Krzysztof Karsznicki z Prokuratury Generalnej jest kandydatem Krajowej Rady Sądownictwa na prokuratora generalnego. Taką informację przekazał najpierw prezydentowi, potem opinii publicznej przewodniczący KRS prof. Roman Hauser.

Krzysztof Karsznicki z Prokuratury Generalnej jest kandydatem Krajowej Rady Sądownictwa na prokuratora generalnego. Taką informację przekazał najpierw prezydentowi, potem opinii publicznej przewodniczący KRS prof. Roman Hauser.
Prokurator Prokuratury Generalnej Krzysztof Karsznicki podczas publicznego przesłuchania kandydatów na Prokuratora Generalnego /Tomasz Gzell /PAP

Rada wybrała Karsznickiego spośród czterech prokuratorów ubiegających się o przedstawienie ich kandydatury prezydentowi w głosowaniu. Wcześniej KRS przeprowadziła publiczne wysłuchania wszystkich czterech prokuratorów.

Hauser poinformował, że prok. Karsznicki otrzymał 13 głosów za, 9 przeciw i 3 wstrzymujące oddane przez 25 członków KRS. Wymagana większość to 13 głosów.

Karsznicki jest zwolennikiem zmian organizacji pracy w prokuraturze i priorytetowego traktowania interesu pokrzywdzonego, ale nie zmian w prawie. Nie chce ponownego łączenia funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości.

To najbardziej transparentny konkurs na stanowisko państwowe - mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej. W siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa każdy mógł się przysłuchiwać wystąpieniom kandydatów. Ta procedura w państwie prawa jest przejrzysta i życzylibyśmy sobie jak najwięcej takich sytuacji - dodaje sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa. Możemy nie tylko zapoznać się z aktami, ale zobaczyć, kto aspiruje do tak ważnego stanowiska - podkreśla.

O rekomendację KRS na stanowisko prokuratora generalnego ubiegało się w sumie czterech doświadczonych prokuratorów. Każdy z nich prezentował swoje osiągnięcia i omawiał motywy ubiegania się o nową funkcję. Każdy z nich był też przepytywany przez przedstawicieli rady. Kandydaci byli pytani o reformy w prokuraturze, ale też na przykład o prawne konsekwencje zachowania posłów (pytała o to jednego z kandydatów posłanka Krystyna Pawłowicz). Każdemu z kandydatów poświecono blisko godzinę; publiczne przesłuchania rozpoczęły się o 10, a skończyły o 14.

Każdy z kandydatów na to stanowisko deklarował, że niezależna prokuratura jest gwarantem tego, że będziemy działać skutecznie i profesjonalnie. Mówimy o niezależności od rządu, od polityków, a dzięki temu możemy realizować swoje działania - dodaje Martyniuk.

Po wystąpieniach kandydatów odbywała się zamknięta narada członków KRS. Rekomendowanego kandydata ogłoszono po godzinie 20. Wybierało go 25 osób. To sędziowie różnych szczebli, posłowie, przedstawiciele Senatu i prezydenta oraz prezesi sądów najwyższych (Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego).

Emocje posła Burego

Wśród przesłuchujących kandydatów był też poseł Jan Bury. Szef klubu ludowców jest zamieszany w obsadzanie stanowisk w NIK. W tej sprawie prokuratorzy z Katowic wysłali do Sejmu wniosek o uchylenie posłowi immunitetu.  Mój udział jest standardowy. Jestem tu jako poseł. Głosuję w Sejmie i głosuję w Krajowej Radzie Sądownictwa. Wypełniam swoje obowiązki. Nie kandyduje na stanowisko Prokuratora Generalnego - skomentował szef klubu PSL.

Gdy pytamy o kłopotliwy udział posła, sędziowie odpowiadają, że nie mają wpływu na to, kto zasiada w radzie z ramienia Sejmu. Określa to ustawa. Sędziowie to osoby, które szanują prawo i musimy mieć świadomość, że akurat poseł Bury jest przedstawicielem Sejmu Rzeczpospolitej. To Sejm decyduje, kto reprezentuje posłów w radzie sądownictwa. Musimy szanować świętą zasadę Kodeksu Karnego, że bez prawomocnego wyroku nikogo nie traktujemy jak skazanego - komentuje Waldemar Żurek, rzecznik KRS i dodaje, że nikt posła nie mógł zastąpić. Gdy dopytujemy, czy poseł Bury mógł nie przyjść, Waldemar Żurek odpowiada, że "swoje obowiązki należy wykonywać, ale do pewnych rzeczy prawo nie może nas zmusić. Tak, jak posłowie nie przychodzą na wszystkie posiedzenia w parlamencie, tak samo nie zawsze rada obraduje w pełnym składzie. Każdy z członków ma też inne obowiązki, więc to decyzja pana posła. Ja nie chcę tego komentować - uciął rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.

Pozostali przepytywani

O rekomendację Krajowej Rady Sądownictwa ubiegali się również: Robert Hernand - zastępca Prokuratora Generalnego, Dariusz Korneluk z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie i Krzysztof Wójcik z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie (delegowany do PG).

Jak mówił po ogłoszeniu wyniku rzecznik KRS "Karsznicki to człowiek z wizją, dobrze wykształcony, świetnie zna prawo i języki obce. Ważne były też cechy charakteru, odwaga". Sam Prokurator Karsznicki podkreślał, że uwierzył, że prokuraturę można zmienić. I to nie przez zmiany w prawie, ale przez zmianę organizacji pracy.  Bardzo mnie bolały te opinie, które obowiązywały od jakiegoś czasu, że wszystkie nasze niepowodzenia wynikają z rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego. Należy odciążyć prokuraturę od zadań, które nie mają nic wspólnego z postępowaniem karnym. [...] Musimy mieć na uwadze głównie interes pokrzywdzonego, realizację jego interesów i jego ochronę - mówił po ogłoszeniu wyniku prokurator Karsznicki. Krzysztof Karsznicki zaczynał w prokuraturze w Skierniewicach; jest doktorem prawa, który pracuje teraz jako prokurator w Prokuraturze Generalnej.

Prezydent Andrzej Duda wybierze przyszłego prokuratora generalnego spośród dwóch kandydatów. Jednego przedstawiła prezydentowi Krajowa Rada Sądownictwa; drugiego przedstawi Krajowa Rada Prokuratury. KRP zbiera się na naradzie w przyszłym tygodniu. Tam zgłosiło się trzech innych kandydatów. Konkurentem Karsznickiego będzie jeden z prokuratorów: Irena Łozowicka i Andrzej Janecki z Prokuratury Generalnej oraz Andrzej Biernaczyk z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Nowy prokurator generalny zacznie pracę w kwietniu przyszłego roku.

(j./abs)