Przyjaciele Shreka, Społeczni Ratownicy, Obrońcy Suwerenności – to tylko wyjątki z liczącej 111 pozycji listy komitetów wyborczych, ubiegających się o miejsce w ławach Sejmu i Senatu. Okazuje się, że oferta wykracza poza „zwyczajne” partie polityczne.

Szczegółów ich programów wyborczych chciał się dowiedzieć nasz reporter. Okazuje się jednak, że problemy zaczynają się już, gdy chcemy taki komitet odnaleźć. Pod podany adres ciężko się bowiem dodzwonić. - Pod takim adresem to ja nie ma nic - słychać, gdy dzwonimy do biura numerów.

Same sedno wyborczej oferty, czyli programy, okazują się równie oryginalne, co działacze je proponujący. Przyjaciele Shreka to „kot, osioł i spółka”, którzy chcą, by „życie było jak z bajki”.

- Przede wszystkim obalić układ okrągłego stołu, to całe dziadostwo, i przywrócić Polskę dla Polaków - mówi z kolei przedstawiciel Obrońców Suwerenności. Równie prostą i krótką receptę na szczęście przedstawia Komitet Społecznych Ratowników – uzdrowienie sytuacji rękami niezwykłych ratowników, którzy muszą być bezkompromisowi i mają „działać tam, gdzie jest potrzebna pomoc”. A diagnoza nie jest najlepsza - pomoc potrzebna jest nam wszystkim.

Walka o mandat trwa, choć dla „politycznych maluchów” bez szczególnych nadziei na zwycięstwo.