Co najmniej 660 kilogramów złomu ukradli złodzieje zatrzymani przez policję. Złom "zniknął" z terenu byłych zakładów chemicznych w Gdańsku. Co ciekawe, budynki były pilnowane przez firmę ochroniarską.

Jak ustalili policjanci, również jeden z pracowników ochrony brał udział w kradzieżach. Pomagał m.in. ładować złom do samochodu. Według ustaleń reportera RMF FM pracował w firmie wynajętej do ochrony obiektu przez miasto. Wcześniej był już karany za rozbój.

Trzem zatrzymanym mężczyznom grozi teraz do pięciu lat więzienia. Funkcjonariusze podkreślają jednak, że to początek sprawy. Kradzieże mogły trwać od wielu miesięcy. A ilość wywiezionego z terenu zakładu złomu może być znacznie większa. Złodzieje wykopywali nawet stare rurociągi z ziemi. Rury trafiały potem na złom.