Policja przesłucha matkę rocznego Łukasza, znalezionego wczoraj w mieszkaniu w Koszalinie. Chłopiec prawdopodobnie przez tydzień był sam w domu, bez jedzenia i picia. Jego jedynym opiekunem był pies rasy amstaf. Dopiero płacz chłopczyka i reakcja sąsiadów pomogły przerwać dramat dziecka.

Matka, która zostawiła swoje dziecko, razem z drugim, 4-letnim synem była u znajomego w Koszalinie. Życiu Łukasza nie zagraża już niebezpieczeństwo. Jest pod troskliwą opieką lekarzy. Tej opieki będzie długo potrzebował. Jest wygłodzony, wychłodzony oraz odwodniony.

Dziecko było zamknięte z wygłodzonym amstafem i to cud, że pies nie zrobił krzywdy Łukaszowi. Policjanci i lekarze nie wykluczają nawet, że pies mógł w pewien sposób opiekować się chłopcem, np. ogrzewając go. Łukasz to roczne dziecko, które jeszcze nawet samo nie chodziło. Matka ostatnio sama zajmowała się synami. Ojciec dzieci jest w areszcie.