Sprawa podwyżek płac dla lekarzy doprowadziła do sporu między ministrami zdrowia i finansów. Ewa Kopacz obiecała lekarzom wyższe pensje, choć nie wiadomo na razie, skąd wziąć pieniądze na podwyżki. Tym bardziej, że nie zgadzają się na to inni ministrowie, w tym kluczowy resort - finansów.

Minister Rostowski znany jest jako człowiek twardego charakteru, który zdecydowanie broni państwowej kasy, dlatego rewolucyjne pomysły minister zdrowia spotykają się z jego sprzeciwem.

Wygląda na to, że Ewa Kopacz żąda zbyt wiele, dlatego nie jest wykluczone,że sprawa stanie na ostrzu noża. Z kolei lekarze traktują jej propozycje jak utopię - same zapewniania ich nie zadowalają, chcą poznać więcej konkretów.

Sama Ewa Kopacz przyjęła strategię robienia dobrej miny do złej gry:

Przypomnijmy, wczoraj Minister zdrowia zapowiedziała, że w 2010 roku lekarze specjaliści będą zarabiać ponad 11 tys. zł. Natomiast od stycznia 2008 roku resort przewiduje podwyżki płac dla lekarzy rezydentów (o 520 zł), stażystów (o 460 zł) oraz pielęgniarek stażystek (o 280 zł).