"Nie sądzę, żeby komuś chodziło po głowie blokowanie w Polsce TikToka" - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński. "Odradzałbym wszystkim rozwiązania, przy których przesłanki polityczne byłyby maskowane merytorycznymi. Takie uzasadnienia mają krótkie nogi, a my musimy budować zaufanie na lata" - wyjaśnił.

W rozmowie z "DGP" Janusz Cieszyński został zapytany o ewentualne działania polskich władz w kontekście toczących w Stanach Zjednoczonych dyskusji, żeby całkiem zablokować TikToka, a także informacji, że Tajwan i Indie już się odcięły od tego medium. Ta decyzja nie ma wymiaru technologicznego, tylko stricte polityczny - ocenił.

Na pytanie, czy TikTok jest bezpieczną aplikacją, Cieszyński zwrócił uwagę, że trwają analizy nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Moim zdaniem należy to rozpatrywać przez pryzmat tego, jak rozwiązania wykorzystane w TikToku - czy innej badanej platformy - mają się do rozwiązań wykorzystywanych przez pozostałe podmioty na rynku. Oprócz wiarygodności podstawą w tej dziedzinie powinno być także równe traktowanie wszystkich podmiotów - wskazał.

Pytany o to, "jaka jest generalnie polska strategia wobec Chin", pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa odpowiedział, że "będąc w takiej pozycji, w jakiej jest Polska, warto się zastanowić, ile wojen równocześnie jesteśmy w stanie prowadzić w sposób, który sprawi, że najlepiej zadbamy o interes Polaków". Ale decyzje w tych sprawach nie zapadają w Ministerstwie Cyfryzacji - zastrzegł.