Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) zatrzymała na granicy transport żywności z Rosji. Zablokowano wprowadzenie na polski rynek partii cebuli o masie prawie 20 ton. W sumie od stycznia do listopada 2024 roku skontrolowano ponad 69,7 tys. artykułów rolno-spożywczych importowanych do Polski. Najwięcej, bo aż 161 zakazów dotyczyło produktów z Ukrainy.

Do zadań IJHARS, poza kontrolą jakości handlowej artykułów spożywczych i rolnych, należy także nadzorowanie przechowywania oraz przewozu produktów, które mają trafić na polski rynek. 

Spleśniała cebula z Rosji nie trafi na polski rynek

Tym razem wzięto pod lupę cebulę z Rosji. 

W opublikowanym komunikacie IJHARS poinformował, że w Białymstoku uniemożliwiono wprowadzenie na polski rynek partii cebuli o masie prawie 20 ton. Inspektorzy podkreślili, że "cała partia cebuli wykazywała objawy zepsucia i zapleśnienia oraz duży stopień skiełkowania".

Nie był to jednak pierwszy przypadek próby wprowadzenia do Polski zepsutej żywności zza wschodniej granicy. 

W przeszłości IJHARS zatrzymała m.in. transport nasion Inu z Rosji, w którym - w przewożonych produktach - odnaleziono żywe szkodniki. Inny razem zablokowano wjazd do Polski 16 ton marchwi. Powodem był zły stan jakościowy warzyw.

Nie tylko Rosja. Liderem tej statystyki jest Ukraina

Ale na celowniku polskich inspektorów nie jest wyłącznie Rosja. 

Niedawno nie wpuszczono transportu z Ukrainy, w którym przewożono partię miodu. Tym razem doszukano się zbyt wysokiej zawartości hydroksymetylofurfuralu (HMF), substancji, która w nadmiarze może stanowić zagrożenie dla zdrowia.

Statystyki jasno pokazują, że pracownicy InspekcjI Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych mają pełne ręce roboty. 

Od stycznia do listopada 2024 roku skontrolowano ponad 69,7 tys. artykułów rolno-spożywczych importowanych do Polski. Najwięcej, bo aż 161 zakazów wprowadzenia na polski rynek dotyczyło produktów z Ukrainy.