Wybierasz się autem do historycznego centrum Gdańska? Uważaj gdzie i jak parkujesz. Straż miejska wypowiedziała wojnę kierowcom łamiącym przepisy. Koniec z pouczeniami.

Problem zastawionych bram, przejść dla pieszych czy skrzyżowań nie jest w centrum Gdańska nowy. Dlatego niektórych dziwi nagła akcja straży miejskiej. Pewnie chcą na koniec roku łatać dziurawy budżet, to sobie przypomnieli, że tu na każdym kroku można komuś mandat dać - mówi kierowca szukający miejsca do parkowania. Lepiej późno niż wcale. Tu czasami się nie da normalnie chodnikiem przejść - dodaje mieszkanka Głównego Miasta.

Strażnicy Miejscy przyznają, że problem nie jest nowy. Jak mówią, akcja to nie nagłe szukanie pieniędzy, a zmiana taktyki stosowanej wobec kierowców. Do tej pory stosowaliśmy głównie pouczenia. Doszliśmy do takiej konkluzji, że te pouczenia może nie do końca dają rezultat, więc będzie więcej takich działań restrykcyjnych, nastawionych na negatywną sankcję - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy gdańskiej Straży Miejskiej.

Od dziś zamiast trzech patroli walką ze źle parkującymi zajmować ma się pięć par strażników. Mają wystawiać więcej mandatów i częściej decydować się na odholowywanie aut.

Według strażników, w porównaniu do września, w październiku o połowę wzrosła liczba interwencji związanych ze złym parkowaniem. Większość ma miejsce właśnie na Głównym Mieście. Czarę goryczy przelać miał miejski autobus, który utknął tam z powodu zastawionego skrzyżowania.