Od dziś w Gdańsku obowiązują nowe zasady płatnego parkowania. Zmieniają się ceny miesięcznych abonamentów za parkowanie. Co prawda stawki godzinowe nie rosną, ale rozrastają się natomiast same strefy.

W ścisłym centrum opłaty mają być pobierane nie tylko, jak do tej pory na konkretnych ulicach, ale w obrębie całego Głównego i niemal całego Starego Miasta. To teoria - w praktyce na ulicach, na których nie ma parkometrów płacić będzie trzeba dopiero w listopadzie, kiedy już zostaną ustawione.

Zgodnie z zapisami uchwały Rady Miasta w śródmieściu wyznaczone zostały dwie strefy.
Pierwsza na obszarze nie szerszym, niż ograniczony następującymi ulicami: Podwalem Przedmiejskim, Okopową, Wałami Jagiellońskimi, Targiem Drzewnym, Podwalem Staromiejskim, Wartką oraz korytem rzeki Motławy. Druga strefa  jest ograniczona następującymi ulicami: Wartką, Grodzką, Podwalem Staromiejskim, Targiem Drzewnym, Huciskiem, Podwalem Grodzkim, Wałami Piastowskimi, Łagiewniki, Wałową, Starą Stocznią i także korytem Motławy - mówi Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Zmieniają się także zasady dotyczące miesięcznych i rocznych abonamentów na parkowanie. Od dziś abonamenty nie będą już wydawane na okaziciela, tylko na konkretny samochód. Inaczej płacić też będą ci, którzy w strefach mieszkają, a inaczej pozostali kierowcy. Dla osób, które nie mieszkają w strefach, abonamenty będą też droższe. Podwyżka może zaboleć: za nowe abonamenty zamiast 220 złotych, zapłacić trzeba będzie aż 500 złotych miesięcznie. Z kolei mieszkańcy stref wyznaczonych w Śródmieściu, Wrzeszczu i dzielnicy Aniołki za parkowanie będą płacić 30 złotych miesięcznie lub 300 złotych rocznie. Co ważne, wszystkie wydane do tej pory abonamenty obowiązują, aż do momentu utraty ważności.

Nowością jest też możliwość uzyskania ulgi w przypadku mandatu za nieopłacone parkowanie. Jeżeli ktoś uiści "opłatę dodatkową" w ciągu 3 dni, to zamiast 50 złotych kary, zapłaci 35 złotych. Ulga nie będzie jednak przysługiwać zawsze. Kierowca straci ją jeśli brak opłaty za parkowanie zdarzy mu się częściej niż 2 razy w roku.