Polskie siatkarki przegrały mecz o finał Mistrzostw Europy z Holandią 1:3. Nadzieje kibiców na zwycięstwo odżyły na moment w trzecim secie, kiedy to podopieczne Jerzego Matlaka pokonały przeciwniczki 25:20. Fatalnie spisywały się za to we wcześniejszych partiach. Pierwszego seta przegrały 11:25, drugiego - 15:25. W czwartym długo toczyły z Holenderkami zacięty pojedynek. Ostatecznie uległy jednak rywalkom 20:25.

Pierwszy set początkowo był wyrównany. Niestety od stanu 8:8 grały już tylko Holenderki i odskoczyły podopiecznym Jerzego Matlaka na siedem punktów. Pogoń okazała się nieskuteczna, a pomarańczowe wygrały seta do 11.

Druga partia wcale nie wyglądała lepiej. Holenderki od początku nadawały ton wydarzeniom na parkiecie. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:2, na drugiej - 16:10, a ostatecznie wygrały tę partię do 15.

W grze naszych zawodniczek brakowało w pierwszych dwóch setach dobrego przyjęcia, nie potrafiły wykończyć ataków. Zaliczyły tylko jeden blok, podczas gdy Holenderki miały ich aż dziewięć.

W trzeciej partii Polkom udało się przełamać opór Holenderek. Przyjecie nadal było słabe, ale poprawiła się skuteczność ataku. Wynik: 25:20 dla podopiecznych Jerzego Matlaka.

W czwartym secie nadal trwała biało-czerwona euforia. Na drugiej przewie technicznej nasze zawodniczki prowadziły 16:14. Później jednak do głosu doszły Holenderki i wygrały partię do 20, a cały mecz 3:1.

W czwartym secie naprawdę niewiele brakowało, myślę, że napędziłyśmy stracha Holenderkom - mówiła po spotkaniu Aleksandra Jagieło:

Kibice wciąż wierzą jednak w polskie siatkarki. Niedziela będzie dla nas! - śpiewali po meczu:

O brązowy medal polskie siatkarki zagrają w niedzielę z reprezentacją Niemiec.