Rosyjskim nurkom pracującym przy wraku Kurska udało się wejść do czwartej sekcji zatopionego okrętu.

Zdaniem rzecznika rosyjskiej floty północnej przedział ten nie jest tak bardzo zniszczony, jak trzeci, który eksperci zbadali kilka dni wcześniej za pomocą kamer. Rosjanie spodziewają się, że w czwartej sekcji mogą odnaleźć ciała dziesięciu, dwunastu marynarzy. Nie wiadomo, ilu z nich uda się wydobyć na powierzchnię. Operacja przeszukiwania Kurska trwać będzie jeszcze niespełna tydzień, ale już teraz rosyjska marynarka wojenna stara się rozwikłać tajemnicę zatonięcia tej jednostki.

Do tragedii tej doszło w połowie sierpnia, podczas ćwiczeń Floty Północnej na Morzu Barentsa. Zginęła wówczas cała 118-osobowa załoga Kurska. Rosjanie powtórzyli dzisiaj oskarżenia pod adresem NATO. Ich zdaniem, to właśnie okręt podwodny z jednego z krajów Paktu staranował jednostkę rosyjską. Podejrzenia Moskwy padają na Wielką Brytanie i Stany Zjednoczone, jednak ostatecznych dowódów w tej sprawie brak. Bez nich Rosjanie nie odważą się oficjalnie oskarżyć żadnego z tych państw. I Londyn i Waszyngton są przekonane, że żaden ich okręt nie zderzył się z Kurskiem.

00:10