15 strażaków ratowało krowę, która wpadła do piwnicy w jednym z gospodarstw w miejscowości Pijanów w powiecie Koneckim (woj. świętokrzyskie). Ze zgłoszenia wynikało, że zwierzę znajduje się na głębokości około dwóch metrów.

Gospodarz, który poprosił o pomoc, miał tłumaczyć, że zwierzę zerwało się w nocy i demolując drzwi chciało dostać się do środka budynku, w którym była pasza.

W budynku gospodarczym był otwór w betonowej podłodze. Jałówka wpadła do środka - powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich.

Problem w tym, że otwór w podłodze był zbyt mały i zwierzę nie mogło wydostać się na zewnątrz. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce powiększyli dziurę i dzięki temu krowa mogła odzyskać wolność.

Podczas działań wykorzystano m.in piłę do cięcia betonu i stali, wentylator, którym przewietrzano pomieszczenie, oraz kilofy, łomy, młoty, łopaty i szpadle. Aby wydostać krowę strażacy musieli użyć ciągnika rolniczego z ładowaczem. W trakcie akcji cały czas był obecny lekarz weterynarii - zapewnił st. kpt. Mariusz Czapelski.

Krowa na dachu. Strażacy trzy godziny ściągali ją na ziemię

W ostatni wtorek strażacy z gminy Sochocin na Mazowszu dostali zgłoszenie o krowie, która wędruje po dachu dawnego pałacu. Zwierzę odłączyło się od pobliskiego stada.

A że drzwi do budynku były otwarte krowa zaczęła wchodzić na kolejne piętra, aż znalazła się na dachu.