Milicja przy użyciu siły rozpędziła wiec zwolenników opozycji w stolicy kraju Biszkeku. Według naocznych świadków, co najmniej kilku uczestników pokojowej demonstracji zostało pobitych, kilku innych aresztowanych.

Od tygodnia opozycja domaga się anulowana wyborów, które - jak twierdzi - zostały one sfałszowane. Wczoraj wieczorem demonstranci zajęli kolejny budynek rządowy, tym razem w miejscowości Pulgon w południowej części kraju.

Opozycja kontroluje już dwa miasta na południu Kirgistanu - Osz i Dżalal-Abad. Władze kategorycznie odrzucają żądania demonstrantów. Prezydent Kirgistanu Askar Akajew oświadczył na pierwszej sesji nowego parlamentu, że nie poda się do dymisji i nie anuluje rezultatów wyborów parlamentarnych.