Słowacka policja postawiła polskiemu kierowcy autobusu zarzut sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa w ruchu lądowym - ustalił reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Grozi mu od 4 do 10 lat więzienia. W sobotnim wypadku w Dobrej Nivie rannych zostało 37 osób.

Zobacz również:

Po przesłuchaniu - jak informuje nasz dziennikarz - kierowca wrócił do Polski, będzie odpowiadał z wolnej stopy.

W sobotę przed południem autokar wiozący studentów geografii z Uniwersytetu Śląskiego do Turcji miał wypadek w okolicy miejscowości Dobra Niva niedaleko Bańskiej Bystrzycy. Po gwałtownym hamowaniu pojazd przewrócił się i stoczył z pięciometrowej skarpy.

Już kilka minut po wypadku na miejscu były zastępy słowackiej policji, straży pożarnej i pogotowia. Osoby najpoważniej ranne zostały przewiezione śmigłowcem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, mniej poszkodowane do najbliższych szpitali, pozostałym udzielono pierwszej pomocy.

Autokarem podróżowało 68 osób. W wypadku 37 osób zostało rannych, w tym pięć ciężko. Pierwsza doznała pęknięcia śledziony i ma złamane dwa żebra. Kolejna osoba ma uszkodzone cztery kręgi, a trzecia pęknięty kręg szyjny. Większość rannych jest już w kraju.