Nie było błędów ludzkich w zakresie prognozy zagrożenia i profilaktyki - stwierdziła komisja Wyższego Urzędu Górniczego w sprawie przyczyn katastrofy w kopalni Rudna w Polkowicach. W listopadzie ubiegłego roku w wyniku wstrząsu zginęło 8 osób, a 21 zostało rannych. Komisja zakończyła dziś pracę.

Komisja powołana przez prezesa WUG zakończyła dziś prace. Niezależnie od dochodzenia nadzoru górniczego, śledztwo w tej sprawie prowadzi także Prokuratura Okręgowa w Legnicy.

W przyjętym jednogłośnie sprawozdaniu komisji sformułowano przyczyny zdarzenia oraz wnioski dla zapobieżenia podobnym zdarzeniom w przyszłości. Jako przyczynę tąpnięcia, spowodowanego wstrząsem (...) przyjęto pękanie warstw skalnych zalegających nad eksploatowanym złożem, zainicjowane wstrząsem (...) zaistniałym kilkanaście milisekund wcześniej, których skutki były konsekwencją zróżnicowania litologicznego kontaktu między dolomitem a warstwą wapieni. Ustalono, że przyczyną wypadku zbiorowego były dynamiczne oddziaływanie skutków tąpnięcia, spowodowanego samoistnym wstrząsem górotworu - podał WUG w komunikacie po wtorkowym, ostatnim, posiedzeniu specjalnej komisji.

Aby wyjaśnić przyczyny tąpnięcia i wypadku komisja WUG zamówiła m.in. opracowania naukowe, wykonane przez dwie grupy robocze. Korzystała też z ustaleń Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, który już wcześniej zakończył przesłuchania wszystkich świadków wypadku w Rudnej. Przesłuchano ok. 50 osób, w tym osoby poszkodowane, oraz oceniono przebieg akcji ratowniczej.

Komisja pracowała w 17-osobowym składzie, pod przewodnictwem wiceprezesa WUG Wojciecha Magiery. W jej składzie znaleźli się eksperci z Politechniki Wrocławskiej, Akademii Górniczo-Hutniczej, Głównego Instytutu Górnictwa, Instytutu Techniki Górniczej KOMAG, Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG oraz przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy z Legnicy i Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu.

(mal)