​Większa współpraca kardiologów i onkologów - to jeden z planów omawianych na zakończonej właśnie 80. wiosennej konferencji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. To jednocześnie reakcja lekarzy na wyniki najnowszych badań naukowych, które pokazują, że część leków onkologicznych może powodować niewydolność serca.

​Większa współpraca kardiologów i onkologów - to jeden z planów omawianych na zakończonej właśnie 80. wiosennej konferencji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. To jednocześnie reakcja lekarzy na wyniki najnowszych badań naukowych, które pokazują, że część leków onkologicznych może powodować niewydolność serca.
Szpital /Christian Beutler/KEYSTONE /PAP/EPA

Kardiolodzy zaczynają współpracować z onkologami, ponieważ rolą kardiologa jest monitorowanie leczenia i ewentualna korekta w momencie, gdy dochodzi do objawów niewydolności serca. My się tego uczymy. To nowa dziedzina kardiologii i dobrze, że ta współpraca zaczyna funkcjonować - mówi w rozmowie z RMF FM profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Można wskazać Instytut Kardiologii w Aninie, Europejskie Centrum Kardiologiczne w Otwocku i warszawskie Centrum Onkologii. Myślę, że ta współpraca powinna być rozszerzana, ponieważ pacjentów onkologicznych będzie coraz więcej, a problem, który u nich pojawia się, problem kardiologiczny, wymaga specjalistycznej porady - dodaje kardiolog. 

Jak podkreśla prezes PTK, kardiolodzy chcą, żeby współpraca była ogólnopolska. Powinna być to ogólnopolska współpraca. Ten temat jest częścią organizacji opieki kardiologicznej w Polsce. Taka współpraca należy się pacjentom chorym na nowotwory i leczonym z tego powodu, ale musimy pamiętać, że jest to wycinek większej całości. Musimy zaopiekować się chorymi z niewydolnością serca, po zawale serca, po operacji serca. To wiele kategorii, które musimy objąć opieką lepiej zorganizowaną niż do tej pory - dodaje profesor Hoffman. 

Coroczna wiosenna konferencja PTK odbyła się w piątek i sobotę w podwarszawskiej Jachrance. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne jest bardzo aktywne. To nie tylko nasza opinia, ale też Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Chodzi o to, żeby kardiolog w Polsce nie był pozostawiony sam sobie: żeby wiedział, do kogo się zwrócić, od kogo się uczyć. Mamy coraz lepszą współpracę z organizacjami pacjenckimi. Tych organizacji nie ma dużo. Działamy i dla lekarzy, i dla pacjentów - mówi prof. Hoffman.  

(az)