Zaproszenie generała Jaruzelskiego na posiedzenie RBN to jest pewna demonstracja polityczna (…) To niekoniecznie jest żart, że za chwilę w sprawach bezpieczeństwa wewnętrznego zostanie zaproszony generał Kiszczak, a w sprawach wolności prasy - Jerzy Urban - mówił Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej. Wojciech Jaruzelski został zaproszony na posiedzenie RBN poświęcone m.in. relacjom z Rosją.

Według Kaczyńskiego, zaproszenie Jaruzelskiego to coś "zupełnie zdumiewającego, wymagającego zastanowienia". To też pokazuje, że różnica polityczna, ale także mentalnościowa między mną a obecnym prezydentem jest tak wielka, że naprawdę możliwość jakiejkolwiek współpracy nie istnieje - mówił prezes PiS.

Dodał, że w kontekście zaproszenia Jaruzelskiego zrozumiała jest jego decyzja o rezygnacji z zasiadania w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, którą podjął na początku listopada. Ta decyzja była często krytykowana, nierozumiana, sądzę, że dzisiaj już każdy z państwa rozumie, o co chodziło - stwierdził Kaczyński.

Przed konferencją prasową szef PiS stwierdził: Sądzę, że jest to w najwyższym stopniu znaczące, tak bym to określił. Przypomniał też, że generał Jaruzelski był już zaproszony na inaugurację prezydenta Komorowskiego, i dodał, że spodziewa się, że będą później kolejne zaproszenia.

Na dzisiejsze posiedzenie RBN zaproszeni zostali wszyscy byli prezydencki i premierzy. Oprócz Jaruzelskiego, swój udział potwierdzili m.in. Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller i Kazimierz Marcinkiewicz.

Powołany do składu Rady Jarosław Kaczyński na początku listopada zrezygnował z członkostwa w niej. Swoją decyzję uzasadnił negatywną oceną m.in. sposobu negocjowania przez rząd umowy gazowej z Rosją oraz podejścia rządu i prezydenta do zmian Traktatu Lizbońskiego.