Jutro przez dwie godziny w całym kraju będą strajkować lekarze. Według związkowców żądających podwyżek protest odbędzie się w 300 placówkach. Na Śląsku do strajku przyłączy się około 50 szpitali.

Lekarze domagają się podwyżek płac – do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł brutto dla lekarzy ze specjalizacją. Dlatego przerwą pracę między godz. 11 a 13. Strajk nie dotyczy tych stanowisk, gdzie mogłoby to spowodować niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia pacjentów.

Na przykład, jeżeli przedłuży się operacja, to lekarze nie odejdą od stołu operacyjnego, albo gdy przywiozą pacjenta z podejrzeniem zawału serca, to oczywiście lekarze zejdą na izbę przyjąć zobaczyć i zbadać chorego – powiedział przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel.

Dodał, że jeżeli jednak na godz. 11 zaplanowana będzie operacja, to zostanie ona przesunięta na godz. 13, czyli już po strajku.

Po dwugodzinnym strajku ostrzegawczym w czwartek OZZL planuje 15 maja strajk całodobowy i wreszcie – 21 maja strajk bezterminowy. Związek uważa, że przyznane lekarzom w ub. roku 30-procentowe podwyżki nie spowodowały znaczącego wzrostu płac lekarzy i nadal zarabiają oni zbyt mało. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka:

27 kwietnia, po spotkaniu ze związkowcami minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział, że podwyżki dla lekarzy w tym roku są niemożliwe.