Jest wstępny raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczący wypadku bombardiera PLL LOT z 10 stycznia - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski. Samolot musiał wtedy awaryjnie lądować na stołecznym Okęciu, zarył przodem kadłuba w płytę lotniska. Nikomu z 63 obecnych na pokładzie osób nic się nie stało.

Jest wstępny raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczący wypadku bombardiera PLL LOT z 10 stycznia - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski. Samolot musiał wtedy awaryjnie lądować na stołecznym Okęciu, zarył przodem kadłuba w płytę lotniska. Nikomu z 63 obecnych na pokładzie osób nic się nie stało.
Podczas awaryjnego lądowania nikomu nic się nie stało / Jakub Kamiński /PAP

Z raportu PKBWL wynika, że linie lotnicze nie wykonały zaleceń serwisowych, wydanych przez producenta samolotu. Co ważne - te zalecenia nie były obowiązkowe i samoloty mogły bez nich latać. Dotyczyły właśnie tego elementu, który uległ awarii - mechanizmu goleni przedniej podwozia. To przez problemy z tą częścią przednie koła samolotu nie zablokowały się przy lądowaniu i złożyły po dotknięciu płyty lotniska.

Przyczyna zdarzenia nie jest kwestią tego, czy LOT wykonał przegląd czy nie, bo nie był on obowiązkowy, ale kwestią faktu, że producent montował w samolotach części narażone na wysokie prawdopodobieństwo wadliwości ­- tłumaczy Adrian Kubicki z PLL LOT.  My jako linie lotnicze nie mogliśmy spodziewać się, że niezastosowanie się do sugestii dodatkowych przeglądów może prowadzić do tak poważnych skutków. Potwierdza to reakcja producenta, który po naszym zdarzeniu zmienił zalecenia serwisowe na obowiązkowe - mówi Kubicki.

Według wstępnego raportu przegląd i serwis nie zostały przeprowadzone w żadnym z 10 bombardierów we flocie przewoźnika. Dokument PKBWL potwierdza jednak, że producent zaraz po wypadku zmienił wcześniejsze, opcjonalne zalecenia na obowiązkowe. LOT natychmiast sprawdził też pozostałe maszyny.

Wnioski komisji są jednak bardzo wstępne i nie wskazują, kto jest odpowiedzialny za wypadek. To można będzie stwierdzić dopiero po ostatecznym raporcie. 

(mpw)