W gdańskim sądzie jest już wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie prezydenta Sopotu Jacka K. Według rzecznika sądu, decyzja może zapaść dzisiaj przed południem. Sąd ma 24 godziny na zajęcie się sprawą. Jackowi K., który usłyszał osiem zarzutów korupcyjnych, grozi 10 lat więzienia.

Arcybiskup Tadeusz Gocłowski pisemnie poręczył, że Jacek K. będzie się stawiał na każde wezwanie organów wymiaru sprawiedliwości i nie będzie w żaden sposób utrudniał postępowania. Chętny do poręczenia jest także marszałek województwa pomorskiego i jednocześnie szef pomorskiej Platformy Obywatelskiej, Jan Kozłowski.

Gdańska prokuratura, w której prezydent Sopotu stawił się rano na przesłuchanie, postawiła mu osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, może chodzić o ustawianie przetargów na kupno samochodów dla urzędników, a także dzierżawę gruntu pod salon samochodowy.

Jak poinformował szef gdańskiego biura Prokuratury Krajowej Zbigniew Niemczyk, siedem spośród zarzutów postawionych Jackowi K. ma charakter korupcyjny, ósmy dotyczy działań przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Szczegółów nie ujawniono. W najblizszym czasie planowane są dalsze czynności i dalsze przedstawienia zarzutów wobec innych osób - powiedział Niemczyk:

Prezydent Sopotu nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami. Według Zbigniewa Niemczyka, przedstawił wyjaśnienia, rozbieżne z ustaleniami śledczych.

Sławomir Julke – przedsiębiorca, który jako pierwszy oskarżał prezydenta Sopotu – jest zaskoczony liczbą zarzutów: W żaden sposób się nie spodziewałem, że skala zarzutów będzie aż tak duża.