Woda to żywioł i każdy błąd popełniony przez nas na kąpielisku, czy na jeziorze może skończyć się tragicznie. Przypominamy, o czym należy pamiętać wypoczywając nad wodą.

Przy wodzie można się doskonale zrelaksować, a także spędzić aktywnie czas. Z powodu upalnej pogody zapełniły się już pierwsze kąpieliska, a na jeziorach pojawiło się więcej żagli.

Niestety nie wszyscy pamiętają, że woda może być też bardzo niebezpieczna. Najczęstszym błędem popełnianym przez turystów wypoczywających nad wodą jest wciąż spożywanie alkoholu.

Jeżeli chcemy wypić zimne piwo, nie wchodźmy potem do wody, nie żeglujmy, nie korzystajmy z kajaków, ani innych atrakcji wodnych. Woda jest żywiołem i każdy nasz błąd może skończyć się tragicznie - powiedział naszemu reporterowi Dariusz Luma z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Giżycku.

Będąc na kąpielisku trzeba również pamiętać, żeby nie wskakiwać rozgrzanym do wody. Zdarza się, że plażowicze pół dnia się opalają, a potem na hura wskakują do wody. To może skończyć się nawet śmiercią, bo serce może nie wytrzymać takie skoku temperatur - mówi Marcin Kozłowski, koordynator ratowników wodnych w Olsztynie.

Ratownicy przypominają również, żeby uważać czy miejsce, w którym skaczemy do wody jest do tego przeznaczone, czy nikt nie płynie w pobliżu. Ważna jest też ochrona przed promieniami słonecznymi. Każdego roku do szpitali trafiają poparzeni plażowicze, którym zdarzyło się np. zasnąć na słońcu.

Od początku czerwca na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich dyżurują wodne karetki. To cztery specjalne łodzie, które na swoim wyposażeniu mają prawie wszystko to, co tradycyjna karetka drogowa.

Jeżeli warunki są sprzyjające i nie ma tłoku w kanałach to wodna karetka potrafi dotrzeć w najbardziej odległe miejsce swojego rewiru w piętnaście minut. Ważne jednak, żeby wzywając taką karetkę zrobić to prawidłowo. Najlepiej zadzwonić pod numer alarmowy nad wodą 601 100 100. Informując dyspozytora o wypadku trzeba dokładnie podać swoje położenie - nazwę jeziora, port albo opisać bindugę, czyli miejsce przy lesie, na dziko - mówi Luma.

(j.)