Szwagierka wicepremiera Jacka Sasina z rekomendacji marszałka województwa (PiS) zasiada w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego w Lublinie – informuje wp.pl, dodając, że nie będzie ona objęta uchwałą przeciwko nepotyzmowi.


Na początku lipca politycy Prawa i Sprawiedliwości przyjęli w czasie kongresu uchwałę przeciwko nepotyzmowi: przewiduje ona, że małżonkowie, dzieci, rodzeństwo i rodzice posłów oraz senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek.

Uchwała przewiduje jednak wyjątek: zakaz nie obejmuje osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło (w ich przypadku - przyp. RMF) do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".

Jak wyjaśniał prezes PiS Jarosław Kaczyński, taką "nadzwyczajną sytuacją życiową" może być choćby konieczność przeprowadzki całej rodziny do stolicy po tym, jak jeden z jej członków objął mandat posła lub senatora.

Szwagierka to nie rodzina?

WP.pl zapytała władze lotniska w Lublinie, czy Angelika Konaszczuk, prywatnie szwagierka Jacka Sasina, złożyła rezygnację z funkcji po tym, jak PiS przyjął uchwałę zwalczającą nepotyzm.

"Rada Nadzorcza działa w niezmienionym składzie" - poinformował portal Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego w Lublinie. "Port Lotniczy Lublin jest spółką samorządową. Właścicielami są cztery samorządy, a nie Skarb Państwa. Wspomniana uchwała dotyczy rodzin. Pani Konaszczuk nie jest rodziną" - wyjaśnił rzecznik lotniska.

Wcześniej "Dziennik Wschodni" napisał, że Angelika Konaszczuk to siostra żony wicepremiera Sasina. Funkcję w Radzie Nadzorczej na lubelskim lotnisku objęła w grudniu 2020 roku jako przedstawiciel samorządu województwa lubelskiego. Wskazał ją marszałek województwa lubelskiego, czyli Jarosław Stawiarski, partyjny kolega Jacka Sasina.

Sasin na tropie nepotyzmu

To ten polityk Prawa i Sprawiedliwości ma słowa przekuć w czyny i wyłapywać przypadki nepotyzmu, zgodnie z uchwałą swojej partii. To zadanie powierzył swojemu podwładnemu - Andrzejowi  Śliwce, który ma stworzyć listę członków rodzin polityków PiS w spółkach państwowych. Ma to być lista osób, które mogły dostać pracę dzięki krewnym, a nie dzięki swoim kompetencjom.

Cała operacja nie będzie jednak łatwa. Po pierwsze: ze względu na wpisane do uchwały PiS-u wyjątki. Po drugie, jak zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, wiceminister Śliwka nie ma w swoim obozie szczególnie wysokiej pozycji politycznej. A to może utrudniać mu zwalnianie rodzin najbardziej zasłużonych działaczy.

Co ciekawe, jak donosi WP.pl, Śliwkę chce uprzedzić poseł Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej. Zapowiada publikację własnej listy "pociotków PiS w różnych spółkach Skarbu Państwa". "Opublikujemy ją, aby Jacek Sasin miał łatwiej" - powiedział Tomczyk portalowi.