System powiadamiania alarmowego numeru 112 ciągle działa w Polsce na zasadzie prowizorium. Ta prowizorka trzyma się tylko dlatego, że zarówno straż pożarna, policja, jak i wojewodowie robią wszystko, żeby to podtrzymać - mówi reporterowi RMF FM prezes NIK Jacek Jezierski. Alarmuje, że nie zdążymy z udoskonaleniem systemu przed Euro 2012.

Roman Osica: Panie prezesie, co nie działa do tej pory w numerze 112? Czy możemy powiedzieć, że jest to system, który w tej chwili działa w takim stopniu zadowalającym?

Jacek Jezierski: Niestety ten system powiadamiania alarmowego numeru 112 ciągle w Polsce działa na zasadzie pewnego prowizorium. Ta prowizorka jest nieskuteczna i trzyma się tylko dlatego, że zarówno straż pożarna, policja, jak i wojewodowie robią wszystko, żeby to podtrzymać. Ale generalnie oceniamy to negatywnie - funkcjonowanie tego systemu i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, który od sześciu lat nie potrafił stworzyć spójnego, jednego systemu, który by wszystkich operatorów i wszystkie odpowiednie służby połączył w system wspomagający powiadamiania o różnych nieszczęśliwych wypadkach.

Roman Osica: Czy możemy powiedzieć, co konkretnie nie działa? Czy jeśli na przykład zwykły użytkownik takiego systemu będzie próbował się połączyć przez 112 ze służbami ratunkowymi, co nie zadziała w tym przypadku?

Jacek Jezierski: Przede wszystkim od tego, do jakiego operatora dzwonię - jeżeli to jest telefonia komórkowa - to może się okazać, że albo się w ogóle nie dodzwoni, albo operator z opóźnieniem prześle informację odpowiednim służbom, a w dodatku te informacje będą często bardzo nieprecyzyjne. To znaczy wielu operatorów nie jest w stanie skutecznie zlokalizować nadawcy telefonu alarmowego. Czasem ta dokładność wynosi od kilkuset metrów do aż kilkudziesięciu kilometrów. Czyli nie ma to już praktycznie żadnego zastosowania w praktyce. Żadna służba nie będzie kogoś szukać na terenie kilkudziesięciu kilometrów - czy to trasy bieżącej, czy jakiegoś obszaru.

Roman Osica: Czy z ustaleń kontrolerów wynika, że może być problem na Euro 2012 z funkcjonowaniem tego systemu? Czy można to jeszcze jakoś podgonić?

Jacek Jezierski: Niestety już dzisiaj oceniamy, że szanse na poprawę sytuacji przed Euro 2012 są niewielkie. Dlatego że zbudowanie takiego systemu wymaga dużych nakładów, dużego organizacyjnego wysiłku, a do tej pory kolejni ministrowie spraw wewnętrznych właściwie zaczynali każdy od nowa, zaprzepaszczając wysiłek, również środki finansowe, które poprzednicy lokowali w zbudowanie systemu.

Roman Osica: Czy tutaj problemem są pieniądze? Że nie ma tych pieniędzy? Bo zwykle się brakiem pieniędzy tłumaczy pewne opóźnienia.

Jacek Jezierski: Nie. Tu głównym problemem jest ciągłe zmienianie koncepcji i to zasadnicze zmiany. Co minister - to nowa koncepcja i od nowa budowanie całego systemu. W związku z tym nie dość, że marnowanie czasu i potencjału, wysiłku ludzkiego, to w dodatku marnowanie też środków.