Sąd w Elblągu aresztował na trzy miesiące Jacka S., któremu postawiono wcześniej zarzut gwałtu na 8-miesięcznej dziewczynce. Do aresztu może trafić również jego żona, którą prokuratura podejrzewa o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia. Maleństwo musiało przejść operację, obecnie jego stan jest stabilny.

O decyzji ws. tymczasowego aresztowania 37-latka poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara. Kilka godzin wcześniej prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut gwałtu i tzw. innej czynności seksualnej wobec 8-miesięcznego niemowlęcia.

Żona podejrzanego usłyszała natomiast zarzut narażenia dziecka, które znajdowało się pod jej opieką, na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. W naszej ocenie jest niemożliwe, żeby nie zauważyła wcześniej obrażeń, które były widoczne przynajmniej od kilku dni - wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Rejonowej w Elblągu Jolanta Rudzińska.

Dodała, że również wobec Teresy S. prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt. Decyzję w tej sprawie sąd podejmie w czwartek.

Niemowlę musiało być operowane

Jacek S. jest wujem 8-miesięcznej dziewczynki, jego żona jest siostrą matki dziecka. Według wstępnych ustaleń, miesiąc temu kobieta pozostawiła córkę pod opieką krewnych. Prawdopodobnie zrobiła to z powodu złej sytuacji materialnej.

W poniedziałek niemowlę zachorowało i małżeństwo S. wezwało do domu pogotowie. Jak informował dyrektor ds. medycznych szpitala miejskiego w Elblągu Dariusz Paulo, po przeprowadzeniu badań lekarz dyżurny zawiadomił policję, bo dziewczynka miała obrażenia świadczące, że mogła być ofiarą gwałtu. Niemowlę przewieziono na oddział chirurgii specjalistycznego szpitala dziecięcego w Olsztynie. Lekarze rozpoznali zespół dziecka maltretowanego.

Dziecko wymagało operacji chirurgicznej, obecnie jego stan jest stabilny i nie zagraża życiu. Trudno powiedzieć, jak długo będzie przebywało w szpitalu - podała zastępczyni dyrektora ds. medycznych olsztyńskiego szpitala Barbara Chwała.

Policja sprawdzi, czy dzieciom małżeństwa również nie działa się krzywda

Według rzecznika elbląskiej policji Jakuba Sawickiego, Jacek S. przyznał się do winy już podczas pierwszego przesłuchania na komendzie, wkrótce po zatrzymaniu. Nie był wcześniej karany, a w jego domu nie było interwencji związanych z przemocą w rodzinie.

Ci ludzie mają dwójkę własnych, kilkuletnich dzieci. Będziemy sprawdzali, czy również one nie były ofiarami czynów o charakterze seksualnym. Dlatego chcemy je przesłuchać w obecności psychologa - poinformował Sawicki.

Gdyby oboje rodzice zostali aresztowani, to o losie dzieci zdecyduje sąd rodzinny. Obecnie - według prokuratury - przebywają pod opieką babci.

Za przestępstwo seksualne wobec dziecka poniżej 15. roku życia grozi kara od dwóch do 12 lat więzienia.

(edbie)