Aktywiści Greenpeace próbowali dostać się na frachtowiec przewożący amerykańską broń. Co najmniej jedenastu z nich policja zatrzymała w porcie w Rotterdamie.

Kilkudziesięciu członków Greenpeace dostało się w pobliże frachtowca „NDS Progress” na pokładzie statku "Rainbow Warrior II" oraz na pontonie. Protestujący chcieli zablokować amerykańską jednostkę transportującą broń i sprzęt wojskowy, który miałby być wykorzystany w czasie ewentualnej wojny z Irakiem.

Holenderska policja musiała użyć armatek wodnych przeciwko aktywistom Greenpeace. Doszło też do spektakularnych pościgów po wodach akwenu portowego. Ostatecznmie zatrzymano co najmniej 11 osób.

Akcja - zdaniem przedstawicieli organizacji - miała zwrócić uwagę świata na katastrofalne następstwa, jakie może mieć wojna w Iraku dla ludzi i dla środowiska naturalnego.

Chcemy wysłać sygnał do rządów USA i Wielkiej Brytanii, ale także do rządu holenderskiego, który zbyt łatwo godzi się na udział w przygotowaniach do konfliktu militarnego, zamiast szukać rozwiązania pokojowego - powiedziała rzeczniczka Greenpeace, Maartje van Boekel.

Amerykanie od kilku dni wysyłają z Holandii - drogą morską - broń i sprzęt wojskowy, przerzucany z baz w Niemczech. Rząd holenderski zgodził się na te transporty w ramach zobowiązań sojuszniczych.

Foto: Archiwum RMF

04:35