Marynarka wojenna wysłała okręt, by potwierdzić, czy doszło do sensacyjnego odkrycia na dnie Bałtyku. Odnaleziono tam gigantyczny kadłub zatopionego statku, który może być wrakiem niemieckiego lotniskowca Graf Zeppelin. Odkrycia dokonali pracownicy firmy poszukującej złóż ropy i gazu.

Załoga okrętu hydrograficznego marynarki wojennej ORP Arctowski dokładnie zbada wrak. Użyta zostanie echosonda wielowiązkowa i sonar holowany; jeśli jednak zajdzie potrzeba, to pod wodę zejdzie bezzałogowy pojazd. Te badania dadzą odpowiedź na pytania: jakich rozmiarów i jakiego kształtu jest wrak.

Graf Zeppelin był lotniskowcem o prawie 260 metrów długości; bardzo charakterystycznym. I dlatego bardzo łatwo będzie potwierdzić, czy to rzeczywiście jego wrak spoczywa na dnie Bałtyku.

Lotniskowiec nie zdążył rozpocząć służby, ale bombowce Ju 87B, które dla niego zbudowano, zbombardowały m.in. Hel, Gdynię. Graf Zeppelin zatonął w 1947 roku; Rosjanie wieźli w nim zrabowane w Niemczech dobra; okręt przewróciła fala, a dobiły radzieckie miny i torpedy. Rosjanie zdecydowali się bowiem zatopić okręt.