​"Każdy człowiek zasługuje na taki sam szacunek, bez względu na kolor skóry, płeć czy orientację seksualną. My, ludzie prawicy, musimy używać precyzyjnego języka, żeby w naszych wypowiedziach obrona wartości nie mieszała się z atakiem na ludzi o odmiennych poglądach czy orientacji. To dobry przykład na to, jak nieopacznie wypowiadane słowa mogą szkodzić wizerunkowi Polski" - mówił w rozmowie z Onetem wicepremier Jarosław Gowin.

Jarosław Gowin w rozmowie z Onetem mówił m.in. o polityce zagranicznej Polski oraz budowaniu jej wizerunku. Polska polityka zagraniczna powinna być sztuką cierpliwości i konsekwencji. Jestem przekonany, że ze względu na swoje położenie, kluczowe dla łańcucha dostaw, ze względu na rosnący potencjał gospodarczy, wielkość państwa i armii, żaden z graczy liczących się na arenie europejskiej nie będzie ignorował głosu polskiego rządu, ktokolwiek będzie u sterów. Problemy z międzynarodowym wizerunkiem Polski będą przejściowe pod warunkiem, że zrealizujemy postulaty - powiedział.

Wicepremier zaznacza, że budowanie "miękkiej siły" wymaga tego, by unikać "wszelkich działań i słów, które nic nie przynoszą, a mogą wyłącznie szkodzić wizerunkowi Polski".

Przykładem może być kwestia LGBT. Z jednej strony jako konserwatysta wierzę w tradycyjne wartości i uważam, że w Europie szerzy się pewna ideologia, która jest z tymi wartościami sprzeczna. Z drugiej strony wiem, że każdy człowiek zasługuje na taki sam szacunek, bez względu na kolor skóry, płeć czy orientację seksualną. My, ludzie prawicy, musimy używać precyzyjnego języka, żeby w naszych wypowiedziach obrona wartości nie mieszała się z atakiem na ludzi o odmiennych poglądach czy orientacji. To dobry przykład na to, jak nieopacznie wypowiadane słowa mogą szkodzić wizerunkowi Polski - a jednocześnie być kompletnie nieskuteczne dla promowania wartości, za którymi opowiada się prawica - powiedział.

Wicepremier był także pytany o stabilność rządu Zjednoczonej Prawicy, który targany jest wewnętrznymi konfliktami. Gowin powiedział, że Polska potrzebuje stabilnego rządu, a w obecnym układzie parlamentarnym może go utworzyć tylko Zjednoczona Prawica.

Jaka jest alternatywa dla naszego rządu? Albo przypadkowa większość oparta na pojedynczych uciekinierach z poszczególnych klubów, co wpędziłoby polską politykę w chaos i niezdolność do przeprowadzania jakichkolwiek reform, albo przedterminowe wybory - mówił.

Zaznaczył, że wyborów się nie boi, choć w przypadku ewentualnej jesiennej fali zakażeń koronawirusem, ich organizacja byłaby "skrajną nieodpowiedzialnością". 

Zobacz również: