Wszystko wskazuje na to, że Polskie Koleje Linowe nie zostaną sprzedane prywatnemu inwestorowi, ale samorządom. To na razie nieoficjalne informacje, ale wygląda na to, że ministerstwo transportu opóźni prywatyzację PKL, tak aby podhalańskie gminy zdążyły przygotować się do zakupu aukcji spółki.

Na czwartkowej sesji zakopiańscy radni upoważnili burmistrza miasta do utworzenia specjalnej spółki, która ma wyemitować obligacje. Za nie samorządowcy chcą kupić akcje PKL. Problem w tym, że powołanie takiej spółki i potem emisja obligacji trwa, a PKP, które są właścicielem PKL zapowiadają wypuszczenie oferty sprzedaży na rynek już w najbliższych tygodniach. To jest najważniejszy dla mnie problem. Nie ukrywam, że będzie mi trudno to zorganizować szybciej, niż w dwa miesiące. Ale poinformowałem Ministerstwo Transportu i zarząd PKP, że podejmujemy takie działania i bardzo proszę o wyrozumiałość i cierpliwość w opublikowaniu emisji - powiedział burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.

W tej sprawie interweniowali także podhalańscy parlamentarzyści. Senator Stanisław Hodorowicz po rozmowach w ministerstwie powiedział reporterowi RMF FM, że jest "jak najlepszej myśli". Na konkrety jeszcze za wcześnie - zastrzegał parlamentarzysta, ale twierdzi, że spotkał się z dużym zrozumieniem w resorcie. W podobnym, choć równie ogólnikowym tonie jest komunikat, jak wysłało ministerstwo transportu: Jednocześnie informuję, że prywatyzacja Polskich Kolei Linowych powinna nastąpić w 2012 r. Obecnie nie jest przesądzone kto będzie nabywcą jej akcji. Jedną z rozważanych opcji jest sprzedaż akcji spółki na rzecz zainteresowanych gmin. W tej sprawie resort pozostaje w kontakcie z samorządem Zakopanego. Informacja o tym, że jedną z opcji jest sprzedaż spółki gminom i że resort pozostaje w kontakcie z samorządem Zakopanego, może wskazywać na to, że ministerstwo przychyli się do wniosku samorządowców.

Konsorcjum gmin ma powołać spółkę pod nazwą Polskie Koleje Górskie, która wyemituje obligacje. Do spółki Polskie Koleje Górskie oprócz Zakopanego, według burmistrza Janusza Majchra chcą włączyć się sąsiednie gminy z powiatu tatrzańskiego: Poronin, Kościelisko i Bukowina Tatrzańska. Zaproszenia zostały jednak przesłane także do pozostałych gmin, na terenie których znajdują się kolejki i wyciągi Polskich Kolei Linowych. Chodzi o Krynicę, Szczawnicę, Zawoję i Czernichów. Obligacje powinny być jak najmniejsze tak, aby każdy mógł wyciągnąć jakiegoś zaskórniaka i kupić sobie jedną czy dwie. Być może znajdą się też kontrahenci, którzy kupią więcej, ale podstawowe założenie jest takie, że mieszkańcy Zakopanego, Podhala, górale będą mieli możliwość nabycia na własność kolei linowych - powiedział Majcher. Burmistrz nie zna na razie wyceny wartości PKL, ale spodziewa się, że sięgnie setek milionów złotych. Obligacje będą musiały być wyemitowane właśnie w takiej wysokości, bo samorząd chce kupić sto procent akcji spółki.

Rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski, przyznaje, że nie wie jeszcze kiedy oferta sprzedaży PKL trafi na rynek. Według niego PKP będzie przygotowane do tego w najbliższych tygodniach, ale decyzja zostanie podjęta w ministerstwie transportu.

Następnie zainteresowanym inwestorom rozesłane zostanie memorandum ofertowe, zawierające wyczerpujące informacje o spółce, trybie zbywania akcji i ryzykach związanych z transakcją. W kolejnym etapie opublikowany zostanie przedział cenowy, na podstawie którego inwestorzy będą mogli składać deklaracje zainteresowania nabyciem akcji, stanowiące podstawę budowania księgi popytu - poinformował Kurpiewski. Na tej podstawie będziemy mogli podjąć decyzję komu sprzedać akcje. W przeciwieństwie do prywatyzację przez giełdę, w tym przypadku będziemy mieli wpływ na kształtowanie akcjonariatu i na przykład spełnić postulaty lokalnych samorządów - dodał rzecznik Grupy PKP.

Polskie Koleje Linowe istnieją od 1936 r. Najstarszą kolejką PKL i jednocześnie pierwszą w kraju jest kolej linowa na Kasprowy Wierch, uruchomiona w 1936 r. Do PKL należą też: kolej na Górę Parkową w Krynicy, kolejki na Gubałówkę i Butorowy Wierch, kolej na Palenicę w Szczawnicy, górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Mosorny Groń w Zawoi.