Lekarz stwierdza infekcję wirusową i przepisuje leki na przeziębienie. Jednak 3 godziny później pacjentka umiera... Prokuratura w Goleniowie sprawdza, czy lekarz pogotowia ratunkowego popełnił błąd w sztuce.

Na razie wersji pogotowia ratunkowego nie poznamy, bo jak ucina dyrektor stacji – sprawę wyjaśnia prokuratura.

Wersja rodziny jest następująca: Pani Iwona skarżyła się na duszności i pieczenie w okolicach przełyku; puchła jej twarz. Razem ze szwagierką poszła na pogotowie. Lekarz zmierzył tylko ciśnienie – opowiada krewna. Powiedział, że to jest infekcja wirusowa, że trzeba iść do domu. Przepisał antybiotyk.

Kobieta leki zażyła, ale - jak opowiada jej mąż - czuła się coraz gorzej. Nagle usłyszałem krzyk… Przewróciła się w łazience. Wezwałem karetkę. Lekarz stwierdził zgon. Rodzina zawiadomiła więc policję i prokuraturę.

Dziś będzie przesłuchiwany lekarz pogotowia i rodzina zamarłej. Pracownikowi pogotowia mogą zostać postawione zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci. Wówczas będzie mu grozić do 5 lat więzienia.

Dodajmy, że zmarła kobieta zostawiła czworo dzieci, w tym dziewięcioletnie, niewidome bliźniaki.