Niecodziennie porządki odbywają się w zabytkowym Dworze Artusa w Gdańsku. Dziś czyszczone są tam modele okrętów, wiszących na co dzień nad głowami zwiedzających. Statki, dzięki specjalnemu mechanizmowi są opuszczane na niewielką wysokość i odkurzane.

W tak zwanej Wielkiej Hali Dworu Artusa wisi łącznie 7 modeli okrętów. Najstarszy z nich pochodzi z XVIII wieku, najmłodszy z XXI. Po zimie wszystkie potrzebują oczyszczenia z pyłu i kurzu. Wielkie sprzątanie modeli trwa więc od rana.

Wielka historia Feluki

Historia kolekcji sięga tak naprawdę XVI wieku. Z tego okresu pochodzi także najstarszy ze statków, jakim dysponuje Dwór Artusa, czyli tak zwana Feluka. Oryginał modelu jest jednak przetrzymywany na zapleczu Dworu, a w wielkiej hali wisi jego substytut.

Feluka to rodzaj okrętu wiosłowo-żaglowego. To model, od którego zapoczątkowano tradycję wieszania modeli pod sufitem hali. Jak do tego doszło? Historia wiąże się z jeńcem z Gdańska, który dostał się do tureckiej niewoli. Był tam galernikiem przykutym do wioseł. Jeniec był członkiem bractw Dworu Artusa. Bracia odnaleźli towarzysza i wykupili go z tej niewoli - tłumaczy Krzysztof Jachimowicz, pracownik Dworu. Jeniec później umieścił w Dworze własnoręcznie wykonany model statku-więzienia, na którym był przetrzymywany. Jednocześnie dokonał symbolicznej zemsty poprzez umieszczenie na modelu obciętych głów oficerów tego statku. Może to śmieszyć, ale do dziś wśród muzułmanów jest żywy przesąd, że akt dekapitacji dokonany na obrazie, czy figurze, ma takie samo duchowe znaczenie jakby naprawdę obciąć komuś głowę, a tym samym skazać na wieczne potępienie. To pokazuje, że jeniec dobrze znał zwyczaje panujące wśród muzułmanów, i nie była to tylko zabawa tego marynarza - tłumaczy Jachimowicz.

Sprzątanie na mniejszej wysokości

W kolejnych latach w Wielkiej Hali przybyło jeszcze 6 modeli statków. Dziś Dwór Artusa dysponuje specjalnym mechanizmem do ich opuszczania. A ten niezwykle przydaje się przy czyszczeniu okrętów. Zanim otrzymaliśmy rok temu silniczki, musieliśmy podjechać do każdego modelu z rusztowaniem, które przypomina średniowieczną wieżę oblężniczą. Teraz możemy je opuścić do wysokości około metra - mówi Jachimowicz. Czyszczenie jednego okrętu trwa około pół godziny. Nie jest to skomplikowana operacja - przyznają panie, które zajmują się czyszczeniem. To statek zbudowany z wielu drobnych elementów, z linek, więc staramy się robić to dość delikatnie, środkami czystości i pędzelkiem - mówi jedna z pań. Czasami tylko używa się odkurzacza do ściągnięcia większego kurzu.