Na zlecenie społecznego komitetu budowy pomnika ks. prałata Henryka Jankowskiego w Gdańsku zdemontowano w piątek rano monument. W czwartek Rada Miasta Gdańska podjęła uchwałę o rozbiórce pomnika. Fundatorzy zdecydowali się jednak sami go usunąć.


Pomnik budził ostatnio wiele kontrowersji - w lutym monument oskarżanego w mediach o pedofilię księdza został nielegalnie przewrócony. Potem wrócił na swoje miejsce - ale z naruszeniem prawa budowlanego.

Wczoraj gdańscy radni zdecydowali o demontażu monumentu.

Po rozbiórce pomnik ma trafić do magazynu firmy, która przeprowadza demontaż - powiedział reporterowi RMF FM Karol Guzikiewicz ze stoczniowej Solidarności. Związkowcy są oburzeni decyzjami rady miasta, która zmieniła też nazwę skweru upamiętniającego prałata i odebrała Jankowskiemu honorowe obywatelstwo miasta Gdańska. 

W związku z odebraniem honorowego obywatelstwa, Guzikiewicz powiadomił, że gdańscy radni PiS złożą do rady miasta wniosek o odebranie honorowego obywatelstwa Gunterowi Grassowi - niemieckiemu pisarzowi i nobliście, który służył w nazistowskiej Waffen SS.

Jak mówił Guzikiewicz, społeczny komitet budowy pomnika księdza Jankowskiego będzie szukał dla monumentu nowego miejsca na terenie prywatnym, najpewniej kościelnym. Ponowne ustawienie pomnika najprawdopodobniej będzie możliwe dopiero, kiedy sąd rozpatrzy pozwem, który siostry Jankowskiego złożyły w związku z oskarżeniami wysuwanymi wobec ich brata.

Kontrowersje wokół ks. Jankowskiego

Pomnik kapelana gdańskiej "Solidarności" ks. Henryka Jankowskiego stanął w 2012 r. w sąsiedztwie kościoła św. Brygidy w Gdańsku staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność". Pieniądze na budowę pomnika pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy tej okazji otrzymał też imię ks. Jankowskiego.

W grudniu 2018 r. w "Dużym Formacie", magazynie "Gazety Wyborczej", opublikowano reportaż "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?", w którym kapelan "Solidarności", wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich.

Publikacja wywołała falę protestów przeciwko czczeniu pamięci duchownego.

W nocy z 20 na 21 lutego b.r. pomnik został przewrócony. Sprawcy przesłali portalowi Oko.press kilkustronicowy manifest, w którym napisali, m.in. że podjęli działanie, którego celem było "symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego". Pomnik został przewrócony na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Figura nie uległa uszkodzeniu, zniszczono jednak jej mocowanie. Mężczyźni ułożyli na figurze duchownego strój ministranta i dziecięcą bieliznę. Miał to być symbol cierpienia molestowanych - według nich - przez prałata dzieci.

23 lutego kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej na powrót ustawiło monument mimo stanowiska władz miasta, że takie działanie wymaga zgody magistratu.

W czwartek Rada Miasta Gdańska oprócz decyzji o likwidacji pomnika pozbawiła też kapłana tytułu honorowego obywatela miasta Gdańska oraz zdecydowała o zmianie nazwy skweru.

Trzem mieszkańcom Warszawy, którzy przewrócili monument, prokuratura postawiła zarzuty znieważenia pomnika i zniszczenia mienia. Nie przyznali się do winy. Prokuratura zastosowała wobec nich dozór policyjny i poręczenia majątkowe w wysokości po 20 tys. zł.