Do 2020 r. ma potrwać remont linii kolejowej na trasie Otwock-Lublin. To strategiczny odcinek kolei, którym poruszają się pociągi m.in. do Elektrowni Kozienice i Zakładów Azotowych Puławy. Tymczasem nadal nie wiadomo, kto dostarczy na linię systemy sterowania ruchem kolejowym - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Jak podaje "GPC", w grze są Bombardier, kanadyjska spółka produkująca w Polsce, ale mająca kontakt z rynkiem rosyjskim i m.in. zarzuty korupcyjne w Szwecji, i konsorcjum francusko-polskie Thales Polska i DP system.

W kwietniu, gdy tygodnik "Gazeta Polska" opisał związki firmy Bombardier z rosyjskimi oligarchami, wydawało się, że to właśnie to przedsiębiorstwo będzie realizowało tę inwestycję. Złożyło bowiem ono najniższą ofertę na pracę na linii kolejowej Otwock-Lublin.

Jednak jak podaje gazeta, na jaw wychodzą dalsze szczegóły poczynań firmy w Rosji i krajach postsowieckich. Przed szwedzkim sądem właśnie rusza proces Evgena Pavlova, pracownika Bombardiera, który zdaniem szwedzkich śledczych był zaangażowany w ustawieniu przetargu na modernizację linii kolejowej w Azerbejdżanie. Kwota wręczonych łapówek dla pracowników administracji w tym kraju miała wynieść ok. 100 mln dol. Co ciekawe - jak pisze "GPC" - na miejscu był montowany sprzęt EBI Lock 950. To ten sam, który jest i miał być w Polsce. Podobne urządzenia miałby być montowane w Rosji.

"GPC" dotarła do pisma podpisanego przez ówczesnego rosyjskiego dyrektora Centrum Cyberbezpieczeństwa Borysa Makarowa do wiceprezesa Kolei Rosyjskich Walentina Gapanowicza. Z pisma wynika, że eksperci jednostki badawczej mieli sprawdzić szczelność systemu i wykryć w nim luki. w sumie wykryto 57 różnego rodzaju błędów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu i umożliwiać ataki hakerskie, w wyniku których np. sygnalizacja może zostać zmieniona tak, aby doprowadzić do zderzenia pociągów. 

(mal)